Wybuchające baterie w telefonach niestety nie są nowością. Jak nie Samsung to Xiaomi Mi 4i, a tym razem padło na iPhone 6, który dotkliwie poparzył rowerzyste z Sydney.
Nowoczesne smartfony po mimo, że mają nam ułatwiać życie to czasem potrafią nas również mocno zranić. Doświadczył tego Gareth Clear z Sydney w Australii, który miał rowerową przygodę ze swoim iPhonem 6. Clear jest konsultantem ds. zarządzania firmą, ale jak każdy lubi po pracy amatorsko pojeździć na rowerze. Kto by pomyślał, że zwykla przejażdżka może sie skończyć silnymi poparzeniami. Jak to możliwe?
Gareth podczas jazdy na rowerze zaliczył drobny upadek, a jego iPhone 6 stanął w płomieniach w kieszeni dość poważnie parząc kolano rowerzysty. Niestety nie wiemy co dokladnie było przyczyną tego niespodziewanego „wybuchu” urządzenia. Z relacji poszkodowanego wiemy, że po wybuchu nie był w stanie oddzielić telefonu od swojej skóry. Dodatkowo Clear próbował odczepić smartfona palcami, ale i te uległy poparzeniu. Dopiero uderzenie pięścią pomogło i telefon odpadł. W szpitalu Royal North Shore rowerzysta dowiedział się, że ma poparzenia 3 stopnia wymagające operacji przeszczepu skóry. Na szczęście operacja zakończyła się sukcesem, a pacjent odpoczywa w szpitalu. Rower plus iPhone 6 od dziś mogą być „bardzo niebezpieczne” więc uważajcie, bo taka przejażdżka może Was drogo kosztować.
Źródło: PhoneArena