Firma Samsung długo przygotowywała się na ten dzień. Właśnie dziś ujrzeliśmy Samsunga Galaxy Note 7 na konferencji Unpacked 2016 w Nowym Yorku. Długo wyczekiwany i zapowiadany smartfon Koreańskiego producenta w końcu ujrzał światło dzienne. Wraz z Note 7 ujrzeliśmy nowy i innowacyjny rysik S Pen, którego możliwości mogą zaskoczyć wielu klientów.
Samsung bez Edga?
Za nim zaczniemy dokładnie przedstawiać Samsunga Galaxy Note 7 musimy zacząć od jego nazwy. Nie da się ukryć, że w tym roku Samsung zdecydował się na dwie poważne zmiany likwidują słowo „Edge” oraz zmieniając numer flagowego notesa. Wersja Edge w przypadków Note’ów wystąpiła tylko przy modelu 4 generacji i jak widać producent postanowił z niej zrezygnować. Wielu klientów zadaje sobie pewnie teraz pytanie dlaczego? W tym przypadku nie było jasnej odpowiedzi po stronie producenta, ale istnieją dwie hipotezy.
Po pierwsze prawdopodobnie model Edge w 4 generacji nie przyniósł oczekiwanych zysków, gdyż klienci woleli wybrać zwykłego Note bez nowości w postaci bocznego ekranu. Jest to jedna z najbardziej prawdopodobnych hipotez, jednak istnieje też druga. Zwróćmy uwagę, że producent najprawdopodobniej postanowił ograniczyć się tylko do jednego Edga we flagowych modelach, a takiego mamy już w przypadku Samsunga Galaxy S7 Edge. Dwa smartfony z zakrzywionym ekranem mogą być dla siebie sporą konkurencją.
Samsung z numerem 7 jest lepszy?
Pamiętacie zeszłoroczny phablet koreańskiego producenta? Pewnie nie, ponieważ firma Samsung nie prowadziła dystrybucji Note 5 na Europę. Wraz z premierą najnowszego notesa producent postanowił mu nadać nowy powiew świeżości odświeżając jego numeracje. Wielu klientów może zastanawiać się dlaczego tegoroczny smartfon Samsunga ma numer 7, a nie 6. Odpowiedź jest bardzo prosta – marketing.
Samsung po kilku latach zorientował się, że numeracja dwóch głównych linii ich smartfonów nie pokrywa się ze sobą. Mniejsi komercyjni bracia z rodziny Galaxy S zawsze przewodzili na rynku z numerem 7, więc producent postanowił zrównać obie linie flagowców, tak jak to zrobiła firma Huawei w przypadku P9 i modelu Mate 9, który jest zapowiadany na jesień. Prawda, że lepiej to wygląda marketingowo?
Wyświetlacz i nowy innowacyjny rysik
Samsung to ogromny potentat, który powoli staje się samowystarczalnym gigantem w zakresie technologicznym. W model Galaxy Note 7 nie mogło być inaczej, koncern oferuje nam tutaj 5.66-calowy wyświetlacz Super AMOLED najnowszej generacji dzięki, której jakość i ostrość obrazu będzie wręcz doskonała, bo obraz prezentowany jest w rozdzielczości WQHD (2560×1440). Ekran jest nieznacznie mniejszy niż zakładały wcześniejsze plotki, ale może to i lepiej. Przy tak zaawansowanej technologii nie mogło zabraknąć znanej nam już funkcji Always On Display. Zarówno ekran jak i tylny panel urządzenia pokryty jest szkłem Gorilla Glass 5, co powinno dodatkowo wzmocnić wyświetlacz.
Jak wspomniałem na początku wraz z Samsungiem Galaxy Note 7 ujrzeliśmy nowy i innowacyjny rysik S Pen. Dlaczego nowy? Jest zdecydowane mniejszy co powoduje go bardziej podręcznym. Dlaczego innowacyjny? Ekran Note 7 ma rozpoznawać 4096 stopni nacisku (więcej niż u poprzednika), a czas reakcji został skrócony do 50 ms (szybszy niż w Galaxy Note 4). Ta innowacyjność to też nowe funkcje takie jak Magnify (powiększenie wybranego fragmentu tekstu), Translate (tłumaczenie zaznaczonego tekstu), czy chociażby Glance (szybkie przełączanie się między aplikacjami). Jestem jednak przekonany, że wraz z użytkowaniem telefonu odkryjemy o wiele więcej nowości tego magicznego „długopisu”. To co osobiście zwróciło moją uwagę to możliwość korzystania zarówno z rysika jak i ze smartfona pod wodą, czy w deszczu w ramach normy IP68.
Jeszcze przed samą premierą wiele portali spekulowało jak producent rozwiąże problem rysika i wody, ale jak widać poradził sobie z tym całkiem nieźle.
„Pokaż kotku co masz w środku”
Wiadomo nie od dziś, że to co określa dobrego smartfona to oczywiście jego wnętrze, czyli procesor, Ram i pamięć. Flagowy model Samsunga został wyposażony w Exynos 8 Octa (Exynos 8890). Ten słynny Samsungowy procesor jest złożony z ośmiu rdzeni, gdzie cztery z nich oparte są o ARM Cortex-A72 rdzenie Mongoose o taktowaniu 2.3-2.6 GHz, a druga połowa rdzeni to energooszczędne Cortex-A53 o taktowaniu 1.6 GHz. Całość współpracuje z układem graficznym Mali-T880MP12 znanym nam z komercyjnej wersji Galaxy S7. Na dokładkę tego wszystkiego mamy nie 6 jak podawały wcześniejsze plotki, a 4 GB pamięci operacyjnej RAM. W tym miejscu należy zwrócić uwagę, że producent postanowił wypuścić również Samsunga Galaxy Note 7 w wersji z Snapdragonem 820, który najprawdopodobniej zawita tylko do Chin i USA, co oznacza, że wersja z Exynosem zawita do Europy.
Na sam koniec została nam pamięć. Otóż jak wiemy z przedpremierowego wycieku zdjęć najnowszy Notes będzie dostępny tylko w wersji 64 GB pamięci wewnętrznej z możliwością jej rozszerzenia o kartę MicroSD z szybką pamięcią w standardzie UFS 2.0.
Aparat fotograficzny
W przypadku kamerek w nowym flagowcu Samsung nie kombinował za dużo. Ponownie wykorzystał to co jest już sprawdzone przez wcześniejsze modele Galaxy. Przedni aparat to 5 Mpix f/1.7, który możemy wykorzystać do wideorozmów i oczywiście słynnego selfie, a z tyłu znajdziemy aparat fotograficzny Dual Pixel 12 Mpix f/1.7. Na chwilę obecną to najlepszy i najbardziej zaawansowany moduł fotograficzny, który jest w smartfonach Samsunga. Dzięki kamerze będziemy mogli nagrywać filmy w rozdzielczości UHD (3840 x 2160 pikseli) więc zrozumiała jest rynkowa propozycja nowych kart pamięci Evo Plus 256 GB, które będą w stanie pomieści filmy nagrane w pojemności GB.
Skaner tęczówki oka – nowość od Koreańczyków
Nad ekranem umieszczono nie tylko diody LED wskazujące na połączenie, trzeba też zwrócić uwagę na nowość, której dotychczas nie widzieliśmy w żadnym smartfonie Samsunga. Po długich i dokładnych pracach koncern przygotował skaner tęczówki oka do nowej formy odblokowywania telefonu. Nowy skaner będzie wykrywał nasze oczy działając tylko 9 sekund, ponieważ dłuższe działanie może źle wpływać na nasze oczy.
To na co należy zwrócić uwagę to informacja, że skaner nie będzie działał prawidłowo u osób noszących okulary, albo soczewki. W takim przypadku zawsze możemy skorzystać ze skanera linii papilarnych, którego oczywiście nie mogło zabraknąć na pokładzie tego silnego smartfona.
Mniejsza bateria i debiut USB-C
Już na wstępie wiele osób po premierze komentowało, że mniejsza bateria jest minusem. Urządzenie posiada bardzo prądożerny wyświetlacz, a tutaj producent zaskakuje (raczej na minus) swoich klientów mniejszą baterią niż w modelu Galaxy S7 Edge. Nie wiem jak wy, ale nie jestem przekonany co do pojemności 3500 mAh urządzenia z najnowszym LCD na rynku.
Tam gdzie są znane i stosowane technologie, są też i nowości. Niewątpliwie dla Samsunga kolejną nowością (Note 7 to pierwszy smartfon) jest odwracalne złącze USB-C, które już dziś zastosowało kilku producentów na rynku. Samsung nie zapomniał o swoich klientach, zachowując kompatybilność ze starszymi akcesoriami i dlatego wraz z nowym Galaxy Note będzie dostarczał przejściówkę z USB C na microUSB.
Ile zapłacimy za Note 7?
To co dobre szybko się kończy. Opisane wyżej urządzenie niestety nie będzie tanie. Jeszcze przed premierą w Dubaju jeden ze sprzedawców zrobił przedsprzedaż zawieszając wysoko poprzeczkę cenową Note 7. Wszystko na to wskazuje, że miał racje. Najprawdopodobniej cena telefonu Samsung Galaxy Note 7 będzie oscylować około 3900 zł, co przeraża nie jednego klienta, który chce zdobyć ten nowoczesny telefon. Jak to na Samsunga przystało w tej cenie otrzymamy opaskę Gear Fit 2 lub kartę microSD o pojemności 256 GB, o której wcześniej pisał Faryaab Sheikh, były redaktor naczelny znanego serwisu Sammobile. Warto też zwrócić uwagę, że przedsprzedaż zaplanowana jest na 19 sierpnia, a produkt w Europie powinien pojawić się już 2 września w regularnej sprzedaży.
Pozostaje nam czekać i wypatrywać nowych informacji od producenta, które z pewnością z każdym dniem będą się pojawiać w sprawie Samsunga Galaxy Note 7.
Źródło: Konferencja Prasowa, Samsung