Koncern Samsunga dość mocno odznaczył się w historii rynku urządzeń mobilnych. Problem z Galaxy Note 7 zostawił wyraźny ślad, ale wszystko wskazuje na to, że to nie koniec problemów producenta. Dymiący tablet powodem awaryjnego lądowania samolotu.
W przypadku Samsunga ostatnim czasem mówi się tylko o wybuchach. Firma wyraźnie ma problem, który bardzo mocno odbija się na wizerunku koncernu. Do szeregu wybuchających smartfonów dołączy również jeden tablet. Cała historia rozegrała się w samolocie linii Delta Airlince lecącego z Detroit do Amsterdamu. Kapitan podjął decyzje o awaryjnym lądowaniu w Menchesterze z powodu tableta koreańskiego producenta. Urządzenie w trakcie lotu zaklinowało się w fotelu po czym zaczęło dymić. Zdajemy sobie sprawę, że gdyby tablet podpalił fotel z materiału to lot skończyłby się katastrofą. Awaryjne lądowanie opóźniło samolot o ponad 2 godziny gdzie trwała wymiana uszkodzonego fotela, tak aby pasażerowi mogli lecieć dalej.
Jeśli chodzi o więcej szczegółów dotyczących sprawy to FAA (Federalna Administracja Lotnictwa) nie udziela ich, dla dobra śledztwa. Sprawa uszkodzonego fotelu oraz dymiącego się tableta jest cały czas w toku. Warto przypomnieć, że w przypadku telefonów Samsung Galaxy Note 7 pojawił się już zakaz wnoszenia ich na pokład linii lotniczych. Czy po takiej sytuacji nie będziemy mogli w ogóle wchodzić do samolotu z produktami koreańskiego producenta? Nie jest to wykluczone. Obecne wybuchy oraz samozapłony negatywnie wpływają na wizerunek całej firmy
Źródło: abc7ny.com