Ostatnie wyniki finansowe utwierdzały nas w przekonaniu, że BlackBerry aby odbić się od dna potrzebowałoby cudu. Dzisiaj oficjalnie Kanadyjczycy potwierdzieli koniec produkcji nowych urządzeń. Ujrzymy telefony pod szyldem firmy-legendy, ale ta poza swoim logo będzie oferować tylko swoje zabezpieczenia i aplikacje.
Kanadyjskie przedsiębiorstwo w ostatnim kwartale zanotowało stratę w wysokości 8 milionów dolarów. Główną winą ma być słaba sprzedaż telefonu PRIV. CEO BlackBerry – John Chen – postanowił przekazać dział smartfonów firmie Alcatel i skupić się na tworzeniu oprogramowania oraz rozwiązań związanych z Internetem Rzeczy. Poliszynel zanotował rekordowe zyski jeśli chodzi o oprogramowanie, niestety nie pokrywają one strat spowodowanych przez telefony. Decyzja dyrektora jest jak najbardziej na miejscu i nie powinna dziwić.
Wielu ekspertów obawia się nowych „jeżynek”, tworzonych przez indonezyjską firmę. Nie wiemy jak będzie z jakością produkowanych smartfonów, z której słynęło BlackBerry. Niegdyś urządzenia kanadyjskiej firmy zajmowały miejsce na podium telefonów biznesowych. Oferując dobre oprogramowanie, niesamowicie wygodną klawiaturę i świetne rozwiązania dla firm oraz urzędów państwowych korporacja zagarniała sporą część rynku smartfonów. Cóż się stało, że konkurencja pokonała Jeżynkę?
Moim zdaniem BlackBerry kończy niemal identycznie jak Nokia. Niegdyś gigant, z czasem przez stagnację wyprzedzony przez inne firmy tracił klientów oraz spadał na kolejne miejsca na liście producentów. Biznes zaczyna przynosić straty, prawo do szyldu jeżynki dostaje Alcatel (może niczym drugi Microsoft). Czego zabrakło? Androida? Prawdopodobnie. Zabrakło także ataku na chociaż średnią półkę cenową (chociaż może dzięki zaufaniu różnych instytucji i partnerów mógłby stać się Applem z zielonym robocikiem na pokładzie). Sporym ciosem było także zakwestionowanie bezpieczeństwa w urządzeniach kanadyjskiej firmy, co spowodowało utratę wielu patronów, w tym chociażby prezydenta Baracka Obamę. Może nie zabolałoby to tak mocno, gdyby nie brak sprzętu z niższej półki cenowej (w miarę przyzwoita jakość, Android na pokładzie i wysuwana klawiatura w BlackBerrym’m mniej niż 1000 zł? Brałbym).
Co zrobi Alcatel z prawami do marki BlackBerry? Przyjdzie nam się przekonać w najbliższym czasie. Może wbrew powszechnym opiniom zaskoczy cały rynek? Możemy na razie gdybać… oraz powspominać jeżynki, które kiedyś pewnie nie jeden z nas by chciał.