Smartfonowy świat, czyli dzisiejsza rzeczywistość

Ciężko dzisiaj spotkać osobę, która nie korzysta z telefonu komórkowego. To raczej niespotykane, wyjątek potwierdzający regułę. Taki człowiek być może świadomie nie chce mieć smartfona, stroni od tego, a nawet broni się przed tym, żeby zachować swoją niezależność. Jest to oczywiście zrozumiałe, bo każdy sam powinien zadecydować, co jest dla niego ważne i czego potrzebuje do życia. Często jednak nie mamy wyjścia, bo telefon przydaje się do spraw zawodowych, a poza tym jak chcemy utrzymać znajomość z wieloma osobami, to posiadanie telefonu jest czymś koniecznym.

Nieustanne podłączenie do sieci

I nawet nie chodzi o to, że dzięki niemu dzwonimy i wysyłamy SMS-y, bo to – oczywiście ważne – ale jak się okazuje, nie jest dzisiaj najbardziej istotne. Nowoczesne smartfony mają bowiem to, czego nie miały wcześniejsze telefony – dostęp do internetu i multum aplikacji. Z jednej strony więc łączymy się ze światem za pomocą sieci (a właściwie cały czas jesteśmy do niej podłączeni), a tam szczególnie odwiedzamy media społecznościowe i stale jesteśmy w kontakcie ze znajomymi z całego świata.

Z drugiej strony aplikacje zmieniły nasze życie, bo jak biegamy, to jednocześnie kontrolujemy swoje wyniki i porównujemy się z innymi, jak zwiedzamy, to zaznaczamy miejsca, aby znajomi wiedzieli, gdzie akurat przebywamy, a jak chcemy się szybko dowiedzieć, jaki to piękny kwiat rośnie na skwerku – po prostu robimy zdjęcie, a specjalna aplikacja odpowiada nam na to pytanie. Nic już nie jest takie samo, a to wszystko dzięki tym małym, niepozornym urządzeniom.

Wizerunek nasz powszedni

Żyjemy w czasach, gdzie bardziej niż kiedykolwiek liczy się wizerunek. Ten trend dodatkowo nakręcają – wspomniane wcześniej – social media, ale nie tylko one, bo również dostępne w każdym smartfonie, czy to Apple, Samsung czy Htc u11, aparaty fotograficzne. Podobnie jak o social media powstają już pewnie obszerne prace doktorskie, tak samo i temu zjawisku powinno poświęcić się trochę uwagi. Łatwy dostęp do aparatu sprawia, że możemy rejestrować każdą sytuację, a później dzielić się tym z innymi.

To zupełna zmiana w porównaniu do dawnych czasów, gdy mieliśmy fotografie pochowane w pudłach i wyciągaliśmy je tylko, jak ktoś przyszedł w odwiedziny. Teraz zdjęcia krążą jakby w czasie rzeczywistym, nie mają już takiego znaczenia, jak dawniej, są ulotne, nie mają jednak też wartości, bo można je robić bez przerwy. Nie musimy obawiać się o to, że skończy się klisza, nic więc nas to nie kosztuje.

Można więc powiedzieć – nawiązując do wstępu – że osoby świadomie niekorzystające ze smartfonów muszą czuć się coraz bardziej samotne, jakby w innej galaktyce. Nie jest to zarzut, lecz raczej zauważalna coraz bardziej dychotomia między tym, co robi większość (czasem i nie myśląc o tym) i w jakim położeniu pozostaje mniejszość. A co najciekawsze, coraz ciężej żyje się w mniejszości, kiedy nowoczesność i bardzo postępujący rozwój technologiczny tak przyciska do muru. I powstaje pytanie, jak to będzie wyglądać w przyszłości, czy ludzie świadomie będą rezygnować z udogodnień, czy raczej tendencja ta jeszcze bardziej się nasili?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj