Aktualizacją oprogramowania można dużo zdziałać. Nie zdajemy sobie sprawy, że właśnie poprzez zmianę softa lub wgranie licznych poprawek nasze urządzenie może całkowicie się zmienić. Dotyczy to nie tylko interfejs, ale również poprawy błędów i stabilności urządzenia. Nie bez powodu producenci elektroniki stosunkowo często wysyłają aktualizacje oprogramowania do naszych urządzeń. Czasami jest to poprawa wcześniejszej aktualizacji, która po prostu coś „zepsuła”.
Zastanawiacie się skąd taka teoria? Z jednej strony jest ona bardzo logiczna. Jak się okazuje niektórzy użytkownicy telefonów Samsung doświadczyli złego działania aktualizacji tylko po to, aby później kolejne odświeżenie przyniosło poprawę wcześniejszych błędów, czasem nawet bardzo poważnych – powodujących, że urządzenie nie nadaje się kompletnie do użytkowania. Właśnie taka sytuacja miała miejsce z telefonem Samsung Galaxy S20 FE jednego z naszych czytelników.
Brak możliwości naładowania urządzenia z dnia na dzień?
Wydaje się to dziwne, kiedy nasze urządzenie nagle przestaje działać. Tym bardziej, jeśli telefon wieczorem poprzedniego dnia ładował się normalnie a rankiem następnego dnia już przestał. Z opisu naszego czytelnika wiemy, że tak naprawdę nie wiadomo co mogło być powodem takiego działania. Jego telefon Samsung Galaxy S20 FE nagle przestał ładować – urządzenie nie było rzucane, nie było gwałtownie ciągane za złącze ładowania, mało tego nie było nawet zalane – o czym świadczył komunikat wyświetlany na urządzeniu. Z dnia na dzień telefon nadawał się do wyrzucenia.
Na całe szczęście urządzenie można ładować bezprzewodowo o mocy 15 W. Było to pewnego rodzaju formą ratunku, aby nie stracić wszystkich danych zachowując przy tym możliwość kontaktu ze światem zewnętrznym. Jest to oczywiście tylko doraźne rozwiązanie i trzeba było poszukać przyczyny braku możliwości naładowania telefonu. Telefon naszego czytelnika posiadał jeszcze (co prawda końcówkę) gwarancje. Niestety tego typu obsługa wiązałaby się z utratą wszystkich danych oraz rozstaniem się ze sprzętem na około 2 tygodnie.
Samsung Galaxy S20 FE „cudownie” zaczął ładować – pomogła aktualizacja systemu
Jak mogliśmy się już wszyscy przekonać – końcówka roku to czas cudów. Drogi Vat nie spowodował podwyżki cen paliw. Podobnie było z urządzeniem naszego czytelnika. Samsung Galaxy S20 FE, który nie chciał się ładować wraz ze zmianą aktualizacją nabrał ochoty do działania. Tak – to właśnie najnowszy soft wysłany na telefony przez samego producenta rozwiązał problem oszczędzając tym samym naszego czytelnika, który nie tylko nie musiał udawać się do serwisu, ale również mógł spać spokojnie z myślą o swoje dane. Czy to nie jest dziwne? Wcześniej telefon działał prawidłowo i nagle nie wiedząc czemu Samsung Galaxy S20 FE się nie ładuje informując, że złącze ładowania jest wilgotne – chociaż poprzedniego dnia nie było z nim żadnych problemów. Nie wykluczone, że producent, wysyłając na swoje urządzenia aktualizacje popełnił błąd. Po licznych zgłoszeniach problemów usterka została szybko wykryta i usunięta dokładnie tą samą drogą co wcześniej. Nie ma na to innego wyjaśnienia – ponieważ telefon przestał działać z dnia na dzień leżąc na półce przy łóżku. Nasz czytelnik zwrócił uwagę, że wcześniej „wjechała” jedna aktualizacja systemu i dopiero nowy Android naprawił wszystko.
Takich historii jest pełno i nie ma się co oszukiwać. Z jednej strony brak aktualizacji telefonu to pozbawianie się nowych możliwości. Patrząc na to inaczej nigdy nie wiem, co przyniesie nam nowa aktualizacja oprogramowania wysłana przez producenta. Oczywiście trudno uwierzyć w takie historyjki, bo wydają się mocno absuradalne – dzieje się tak do czasu, kiedy sami nie doświadczymy takich działań. Nasz czytelnik sam w to nie wierzył, że jego telefon Samsung Galaxy S20 FE przestał się ładować a lekarstwem na to była zwykła aktualizacja oprogramowania, którą jako receptę wystawił Samsung. Nie jest to jedyna taka sytuacja. Warto czytać (i robić screeny szczegółów aktualizacji) co przynosi nam nowa zmiana systemu.