Wielu użytkowników korzystających z Internetu na komputerach, laptopach czy tabletach zapewne nie wyobraża sobie komfortowego przeglądania stron WWW bez oprogramowania służącego do blokowania uciążliwych reklam, które często zasłaniają interesującą nas treść.
Oczywiście istnieje mnóstwo stron, które przesadnie są przeładowane reklamami, a to za sprawą tego, że są najchętniej odwiedzane. Jednak mimo osiągniętego spadku użytkowania takiego oprogramowania Polska nadal zajmuje I miejsce i to z przewagą aż 4 punktów procentowych. Spadek można oczywiście wytłumaczyć tym, że administratorzy rozpoczęli walkę z adblockerami i często jest tak, że aby obejrzeć zawartość strony należy owe oprogramowanie wyłączyć.
Największy spadek ostatnio odnotowali twórcy znanego programu AdBlocker Plus, gdzie ilość użytkowników spadła z 21 mln do 15 mln osób. Po ilości pobrań również wynika, że nie jest to problem przejściowy. Wynika to z tego, że użytkownicy często korzystają z innych przeglądarek jak Firefox. Najbardziej popularną przeglądarką obecnie jest Google Chrome czy przeglądarka Edge. Jednak mimo spadku pobierania Firefoxa wynik spadku pobierania AdBlockera Plus nie jest adekwatny.
Problem stanowi nowy konkurent – uBlock Origin, który stał się bardziej popularny niż poprzednie oprogramowanie i oficjalnie okrzyknięty jego konkurentem. Stale rośnie jego ilość użytkowników czy ilość pobrań, nieuniknione jest, że jego popularność wciąż rośnie.
Spadek ilości użytkowników i ilości pobrań oprogramowania do blokowania reklam może również być podyktowany tym, że niektóre strony nie wyświetlają wtedy treści i przeglądający nie mogą korzystać z nich w pełni. Użytkownicy popadli również w popłoch, ponieważ za takie oprogramowanie zainstalowane na komputerze możemy otrzymać karę pieniężną.
Jednak jak pokazują wyniki raportu przygotowanego przez OnAudience.com w wielu krajach takie oprogramowanie blokuje 40% wyświetleń reklam. I miejsce zajmuje nadal Polska i tutaj wskaźnik blokowanych wyświetleń wynosi aż 46%, zaraz za nami jest Norwegia 42% i Niemcy 41%.
Źródło: msn.com
