W drugiej połowie 2016 roku świat obiegła niemal natychmiast informacja, że smartfony najbardziej znanego producenta samoistnie „stawały w ogniu”. Mam na myśli tutaj oczywiście Samsunga Galaxy Note 7. Po tym incydencie zakazano używania tego urządzenia na pokładach samolotu. Sprawa ucichła, a teraz przyszła kolej na płonące słuchawki. Sprawa jest o tyle szokująca, że jest to produkt firmy Apple!
Mężczyzna podczas ćwiczeń w klubie fitness przeżył nietypową i zarazem niebezpieczną sytuację. Podczas treningu jedna ze słuchawek AirPods zaczęła dymić, później uległa poważnemu zniszczeniu na skutek samozapłonu. Jason Colan użytkownik felernych słuchawek uważa, że tylko dzięki szybkiej reakcji ocalił swoje życie.
Producent z logiem nadgryzionego jabłka niezwłocznie został poinformowany o zaistniałym incydencie. Apple zamierza dokładnie zbadać, dlaczego doszło do samozapłonu i ma zamiar nawiązać bezpośredni kontakt z poszkodowanym użytkownikiem.
Źródło: wfla.com