Wrzawa medialna wkoło Huawei Technologies Co, Google oraz USA nabiera tempa. Nie da się ukryć, że wieści napływające do nas zza oceanu są nie tylko ciekawe, ale również wywracają wszystko do górny nogami. Jeszcze kilka dni temu byliśmy świadkami wypowiedzenia licencji Google firmie Huawei, a dziś dochodzą nas słuchy, że Huawei może będzie mógłby być częścią paktu handlowego z USA. Informacje pochodzą od samego Donalda Trumpa.
Zagrywki polityczne wobec Huawei mogą się skończyć?
Od kilku dni na językach większości dziennikarzy jest tylko jedno słowo: Huawei. Nie da się ukryć, że z dnia na dzień dowiadujemy się o kolejnych problemach chińskiego koncernu w segmencie amerykańskich licencji. Dziś mam dla Was jednak chwilę odetchnienia. Huawei ma ogromne szanse „wrócić na salony” nowych technologii. Skąd taka pewność? Informacja pochodzi od samego prezydenta Donalda Trumpa, który przy okazji jednej z konferencji wypowiedział się o chińskim gigancie wskazując, że producent ma szanse na wykreślenie z czarnych list USA. Prezydent Trump wyraźnie podkreśla, że:
„Gdybyśmy zawarli umowę (z Chinami), mogę sobie wyobrazić, że Huawei może być w jakiejś formie jej częścią”.
W tym momencie śmiało możemy powiedzieć, że byłby to swego rodzaju powrót Huawei do normalności (handlowania z innymi firmami). Te wypowiedź podczas konferencji może nieco uspokoić rynek, który niemalże codziennie dostaje dawkę nowych informacji z rozgrywek polityczno-handlowych.
Donald Trump wyraźnie podkreśla również, że chiński koncern jest bardzo niebezpieczny w zakresie informatycznym i wojskowym. Jest to oczywiście duże nawiązanie do „rzekomego” wykradania danych. Te jakże dość istotne słowa poruszyły wszystkich dziennikarzy nie tylko w USA, ale również na całym świecie. Wskazują oni, że istnieje cień szansy na normalny handel z amerykańskimi firmami, co odblokowałoby automatycznie licencje oraz dostawy przeróżnych podzespołów.
Czy jesteśmy światkami wojny handlowej?
Trudno powiedzieć o co w tym wszystkim chodzi. Dlatego ja posłużę się słynnym powiedzeniem „Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę”. Nie mamy świadomości, jak dokładnie przebiegają negocjacje z Chińczykami, ale jednego możemy być pewni. Usunięcie tak dużego giganta ze świata elektroniki z pewnością spotkałoby się z odpowiedzią Chin. Już dziś krążą spekulacje, że na konflikcie USA-Huawei może ucierpieć firma Apple, której ciężko o klienta w Chinach przy obecnym stanie rzeczy.
Pamiętajmy, że na terenie Chin znajduje się wiele fabryk, z których amerykanie czerpią swoje komponenty. To tylko część koncernów, a są jeszcze inni przedsiębiorcy. Wydaje mi się, że prezydent USA zdaje sobie sprawę, iż całkowite wykluczenie chińskiej spółki mogłoby dość mocno odbić się na amerykańskiej gospodarce, a co za tym idzie również i zarobkach. Na chwilę obecną Huawei cały czas objęte jest 90 dniowym „zawieszeniem” sankcji na przygotowanie się do całkowitego – the endu. Już dziś wiemy, że ten koniec być może wcale nie nadejdzie. Według mnie cała sytuacja wokół Huawei nie jest obrazem „wojny” handlowej, to pokazanie siły kto ile może i na co go stać. Podsumowując, biletem powrotnym dla Huawei będzie dogadanie się władz chińskich i amerykańskich.
Źródło: Twitter