Świat elektroniki staje się coraz droższy. Bez względu na rodzaj urządzenia producenci mimo ewentualnych wpadek chcą sprzedać fabrycznie uszkodzony sprzęt, który później i tak wróci z reklamacją. W ostatnim czasie mieliśmy kilka takich rynkowych wpadek, które teraz cały czas odbijają się czkawką różnym klientom. Dlaczego producenci sprzedają wadliwe produkty za wszelką cenę?
Do napisania tego tekstu natchnęły mnie ostatnie perypetie z telefonami Huawei Mate 20 Pro oraz nowymi iPadami Pro, które nie imają się przeróżnych problemów mechanicznych. Jak za pewne słyszeliście obaj producenci mają dość poważne problemy ze swoimi produktami, które dość mocno odbiły się echem w internecie. Dlaczego mimo tego producenci sprzedają wadliwe fabrycznie produkty? Chęć zarobku? A może po prostu próba ograniczenia strat?
Huawei Mate 20 Pro – z ogromnym rozgłosem, ale też i dużą wpadką
Chiński producent będąc na fali sukcesu nie odpuszcza rywalom na krok. W dniu 16 października 2018 roku w Londynie mieliśmy okazję ujrzeć najnowsze flagowce z rodziny Mate. Ich specyfikacja oraz prezencja zapowiadała ogromny sukces. Niestety jeden z modeli, a dokładnie Huawei Mate 20 Pro, czyli najwyższy flagowiec zapadanie użytkownikom w pamięci pod nazwą „gluegate”.
Modele Mate 20 Pro zyskały popularność ze względu na swoje ekrany, które po dziś dzień straszą wielu użytkowników przed zakupem. Pierwsi użytkownicy dość szybko zaczęli zgłaszać problemy z wyświetlaczem, które objawiają się zielonym kolorem. Z dnia na dzień skarg na forach, fanpage’u przybywa coraz więcej. Ekrany OLED pochodzące od firmy LG Display zaczynają przebarwiać się zielonym kolorem lub różnymi innymi poświatami, które dość mocno dają się we znaki klientom. Nie każdy wyświetlacz jest niezdatny do obsługi, ale zdarzają się modele, w których zieleń opiewa całą powierzchnię LCD bez możliwości korzystania z telefonu.
Sprawy z afery „gluegate” dość szybko obiegły nie tylko cały świat, ale również samego producenta, który w różnych kanałach reklamacyjnych otrzymuje zgłoszenia. Najpopularniejszym jest Facebook, gdzie Huawei ma pełne ręce roboty. Na ten moment nie znamy więcej szczegółów odnośnie wady, gdyż sam producent (polski oddział) mimo silnego nacisku klientów nie zabrał w tej sprawie oficjalnego głosu. Dlaczego Huawei mimo wszystko sprzedaje modele Mate 20 Pro, mało tego wymienia telefony klientom na kolejne wadliwe egzemplarze?
iPad Pro – ten typ tak ma
Kolejnym przykładem wpadki jest z pewnością znane wszystkim Apple. Firma po premierze swoich nowych iPadów Pro również boryka się z fabrycznym problemem swoich produktów. Z racji ceny w Polsce ten produkt nie jest aż tak popularny, a dodatkowa „zła sława” z pewnością nie zachęca do zakupu iPada. Problem nowych tabletów polega na wyginaniu się, co według producenta jest normalnym działaniem. Wyginanie się urządzenia jest efektem ubocznym procesu produkcyjnego. Według producenta stan sprzęt nie powinien się pogarszać, ani wpływać negatywnie na wydajność sprzętu.
Wielu klientów jest oburzonych całą sprawą, gdyż nowo fabryczne urządzenia już na wejściu są wygięte, co również reklamują klienci. Oczywiście tak samo, jak w przypadku Huawei, Apple wymienia egzemplarze, ale co z tego skoro cały produkt po prostu jest fabrycznie wadliwy, a wymiana urządzenia nie rozwiąże problemu, w szczególności problemu wartego kilka tysięcy.
Dlaczego tak jest?
Wielu producentów do problematycznych spraw podchodzi bardzo elastycznie, starając się nie robić niepotrzebnego rozgłosu niosącego się bezpośrednio z mediów i lokalnych portali. Do momentu, kiedy uszkodzenie sprzętu nie zagraża życiu klienta wszelkie reklamację można załatwiać indywidualnie. Wycofanie drogiego towaru to ogromne straty, których doświadczył już Samsung przy swoim wybuchającym modelu Galaxy Note 7.
Brak załatwienia reklamacji należycie powoduje, że wzrasta niezadowolenie klientów oraz pojawiają się liczne przepychanki słowne, które później możemy obserwować na Facebooku lub forach internetowych. Dlaczego producenci tak postępują? Według mnie dziś już nie liczy się budowanie relacji z klientem, liczy się tylko kasa, którą producent zgarnie mimo wszystko. Jeśli nie od nas, to od kogoś innego, kto nie przeczyta wcześniej ostrzeżenia na forum lub innego ostrzegawczego artykułu wpadając tym samym w sprzedażową pułapkę producenta. Zawsze lepiej jest sprzedać nawet wadliwe produkty licząc, że nie każdy wrócić, niż wycofać cały towar narażając się na ogromne straty. Dlatego podsumowując postępowanie wielu producentów możemy nazwać wyborem mniejszego zła.