Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym, czy dźwięk klikającej myszki do komputera mógłby Wam przeszkadzać? Jeśli tak to znaczy, że produkt, który trafił na testy do naszej redakcji może okazać się idealnym rozwiązaniem tego problemu. W ofercie marki Logitech znalazła się cicha myszka M590. Czy jest warta swojej ceny?
Do tej pory miałam już okazję testować wiele różnych myszek. Jednak model M590 jest zupełnie inny niż wszystkie produkty, które używałam do tej pory.
Logitech M590 – opakowanie i wygląd
Myszkę otrzymujemy zapakowaną w niewielkim opakowaniu wykonanym z tworzywa sztucznego. I tu już pierwszy duży plus dla producenta! Nie jest to jedno z tych opakowań, których bez nożyczek nie damy rady otworzyć. Z tyłu znajdują się delikatne nacięcia w opakowaniu, dzięki czemu do myszki możemy dostać się za pomocą jednego ruchu. Następnie ze środka wyjmujemy USB, które wpinamy do monitora i odbezpieczamy baterię wyciągając tekturkę. No i myszka jest już gotowa do pierwszego użycia.
Myszka została wykonana z dobrej jakości tworzywa sztucznego w szarym kolorze, a środkowa wstawka oraz boczne przyciski są czarne. M590 jest bardzo lekka, dzięki czemu ręka nie będzie się tak męczyć. To sprawia, że nie będzie ona też przeszkadzać nam w torbie lub plecaku, gdy zdecydujemy się zabrać laptopa ze sobą. Razem z baterią waży ona 101 gram.
Logitech M590 – kilka kwestii technicznych
Myszka współpracuję z urządzeniami na Windowsie (10 lub 8), z Mac OS, Chrome OS, Android i Linux. Zasięg łączności bezprzewodowej wynosi do 10 metrów, a myszka działa dzięki 1 baterii AA, która powinna starczyć na około 2 lata pracy myszki. Tego jeszcze nie udało mi się przetestować bo z myszką spędziłam dopiero 2 miesiące. Na myszce znajduje się 7 przycisków i kółko przewijania. Myszka obsługuje też gesty w Windows oraz Mac. Przyciski w myszce można też zaprogramować za pomocą Logitech Options.
Logitech M590 – użytkowanie
Jak już wcześniej wspomniałam myszka jest lekka i bardzo cicha. Dobrej jakości materiały sprawiają, że przyjemnie trzyma się ją w dłoni. Podczas pracy nie wyślizguje się i nie trzeszczy. Zastosowane w niej kółko przewijania działa bardzo dobrze, jest precyzyjne i ciche. Dobrze radzi sobie też z każdym rodzajem powierzchni. Testowałam ją na różnego rodzaju blatach, podkładkach i meblach tapicerowanych. Rozdzielczość myszki to 1000 dpi, ale możemy za pomocą oprogramowania zwiększyć ją do 2000 dpi.
Bardzo fajną funkcją jest też możliwość obsługiwania dwóch urządzeń jednocześnie. Do przełączania ich służy nam klawisz na górze umieszczony nieco pod rolką. Wybrane komputery oznaczone są na niej jako 1 i 2, a w zależności od tego, z którym pracuje podświetla go za pomocą zielonej diody.
W myszce została zastosowana technologia Flow, która pozwala na przełączanie się pomiędzy urządzeniami w chwili, gdy dojedziemy kursorem na brzeg ekranu i wyjedziemy nim na drugie urządzenie. Jeśli oba urządzenia będą podłączone do komputerów w tej samej sieci Wi-Fi lub za pomocą Ethernet otrzymamy też możliwość prostego przeciągnięcia i przesłania plików pomiędzy urządzeniami.
Czy warto kupić Logitech M590?
Z myszką spędziłam już 2 miesiące i zdecydowanie bardzo się polubiłyśmy. Jest lekka, cicha i bardzo wygodna. Świetnie sprawdza się, gdy muszę pracować do późna, a nie chcę przeszkadzać innym. Dla mnie bardzo przydatną funkcją jest możliwość natychmiastowego przełączania się pomiędzy dwoma urządzeniami. Zdecydowanie jest warta swojej ceny.
Myszka dostępna jest w cenie od 155 zł.