Na targach Computex 2016 zobaczyliśmy mnóstwo premier nowego sprzętu. Gigabyte wśród swoich prezentowanych produktów pokazał Aero 14. Laptop jest skierowany do graczy i ma zapewnić długi czas pracy na baterii oraz kompaktowe wymiary.
Gigabyte, znany głównie z produkcji podzespołów do komputerów stacjonarnych, postanowił przedstawić swoją pozycję w ofercie laptopów dla graczy. Do „gigabytowej rodzinki” dołącza 14-calowy notebook Aero 14, który oprócz gier ma równie dobrze sprawdzać się w zastosowaniach profesjonalnych, czyli chociażby w projektowaniu obiektów 3D oraz obróbce wideo i audio.
Urządzenie napędzać będzie dobrze dobrana para – najnowszy, czterordzeniowy procesor i7-6700HQ oraz karta graficzna Nvidia GeForce GTX 970M (bądź GTX 965M w tańszej wersji). Ma ona zapewnić wystarczającą wydajność w grach oraz zaawansowanych programach. Wspierać ją będzie nawet do 32 GB pamięci RAM DDR4 o taktowaniu 2133MHz. Dość odważnym posunięciem było użycie czternastocalowej matrycy, na której upakowano rozdzielczość aż 2560×1440 pikseli, czyli rozdzielczość QuadHD (QHD). W laptopie znajdziemy także dysk SSD, podłączany do slotu PCI-E.
Całość zasilana będzie przez baterię, która ma zapewnić nawet 10 godzin pracy bez konieczności podłączania do gniazdka. Z dostępnych złącz warto wyróżnić obecność USB-C oraz HDMI 2.0, które ma pozwolić na przesyłanie obrazu do zewnętrznego monitora o rozdzielczość nawet 4K. Gdyby któryś z użytkowników potrzebował więcej monitorów, producent oferuje również wtyk mini-DisplayPort.
Wszystko zamknięte zostało w obudowie o grubości 19.9 mm oraz wadze 1.89 kg, dostępnej w kolorze czarnym, zielonym bądź pomarańczowym.
Aero 14 to kolejny laptop przeznaczony do gier i pracy. Na uwagę zasługuje pojemność baterii oraz aż dwa porty wideo, które pozwolą na znaczne zwiększenie powierzchni roboczej po podłączeniu do zewnętrznych monitorów. Osobiście chętnie przygarnąłbym takiego notebooka, ale tylko w kolorze czarnym – nie przemawiają do mnie cukierkowe kolory klapy (które z „zastosowaniami profesjonalnymi” mają raczej niewiele wspólnego), lecz o gustach się nie dyskutuje.