Recenzja telefonu Neffos Y5s

Chińska firma TP-Link znana jest głównie z produkcji routerów czy kart sieciowych. Od ponad 2 lat w głowie firmy TP-Link siedzi pomysł rozwoju nie tylko urządzeń udostępniających internet, ale również tych, które chętnie z niego korzystają, czyli telefony. Idealnym przykładem jest tutaj Neffos Y5s, którego specyfikacja być może nie zaskakuje, ale telefon potrafi zaskoczyć.

Przewagą Neffosów w Polsce jest przede wszystkich dobry stosunek ceny do jakości. Oczywiście moglibyśmy to napisać niemalże przy każdej marce, jednak tutaj pojawiać się może pytanie, co dla kogo znaczy „dobry stosunek ceny do jakości”. Dla jednych głównym wyznacznikiem będzie cena, a dla drugich jakość. W przypadku tego pierwszego Neffos plasuje się całkiem nieźle. A jak w tym wszystkim wypada telefon Neffos Y5s, którego mamy przyjemność testować w naszej redakcji. Zanim zaczniemy musimy pamiętać, że testowany przeze mnie telefon plasuje się w bardzo budżetowym przedziale cenowym, czyli 349 zł. A to oznacza, że właśnie tak powinniśmy oceniać telefon Neffos Y5s.
 

Wykonanie oraz obudowa

Neffos Y5s w całości został wykonany z tworzywa sztucznego, które w ręku wyraźnie da się odczuć lekko ściskając telefon. Urządzenie mimo niewymiennej baterii, ma zdejmowaną klapkę pod którą znajdziemy dwa gniazda na karty sim oraz dodatkowy slot na kartę pamięci (32 GB). Nie wiem dlaczego, ale w tych najtańszych smartfonach dość często widzimy pakiet gniazd na karty bez hybrydowego złącza. Samo zdjęcie pokrywy nie sprawia problemów, producent (zresztą nie tylko Neffos) wykonał w lewym dolnym rogu klapki wcięcie na paznokieć przy pomocy, którego w dość łatwy sposób możemy zdjąć całą pokrywę do instalacji naszych kart sim oraz ewentualnie dodatkowej pamięci pamięci.

Dookoła wyświetlacza mamy tutaj srebrną otoczkę, wykonaną z tworzywa sztucznego. Urządzenie było u mnie około 3 tygodni i nie zauważyłem jakiegoś ścierania się farby, na dłuższą metę podejrzewam, że lakier będzie schodził. Obserwując jednak warszawiaków na ulicach pięknej stolicy widzę, że praktycznie każdy użytkownik mobilnych „komputerków” posiada pokrowiec oraz szkło co w zupełności zabezpieczy otoczkę ekranu w telefonie Neffos Y5s.

Patrząc na fakt budżetowego telefonu, musimy pamiętać o specyficznym otwieraniu „kratek” trzymających karty sim. Nie jest to nowość, gdyż występuje najczęściej przy starszego typu urządzeniach i co najważniejsze nie wszystkich. Gdyby producent zastosował tutaj formę tacek mogłoby to znacznie podnieść cenę i co najważniejsze zmienić konstrukcje modelu Y5s. Jeśli nie wiecie jak rozsuwać kratki na kartę sim, zalecam zajrzeć do instrukcji.

Reszta charakterystycznych dla konstrukcji telefonu części jest w zasadzie czystą formalnością. Przyciski do zwiększania/zmniejszania głośności znajdują się po prawej stronie od wyświetlacza. Podobnie jest z przyciskiem do włączania telefonu. Mamy tutaj standardowe ułożenie zgodne z niemalże 99% procentem innych smartfonów. Na górnej części ramki znajdziemy gniazdo mini-jack. Nie spodziewałbym się, że producent w tak budżetowym telefonie zastosowałby droższe rozwiązanie. Schodząc na dolną część ramki znajdziemy tam gniazdo ładowania microUSB, które stopniowo jest wypychane przez złącze typu C. Ta mała charakterystyczna dziurka na dolnej części obudowy to mikrofon.

Oprócz tylnego „oczka” aparatu z diodą doświetlającą, na przodzie znajdziemy aparat do selfie. Głośnik multimedialny ulokowany jest na klapce baterii, co nie jest najlepszym rozwiązaniem ze względu na wygłuszenia dzwonka np. gdy telefon leży na łóżku. Oczywiście też nie dramatyzujmy, bo na usprawiedliwienie Neffosa napiszę, że nie on pierwszy i nie ostatni stosuje takie rozwiązania.

W telefonie nie mamy czytnika linii papilarnych (ekonomia urządzenia), ale mamy tutaj standardowe rozwiązania, czyli kod lub hasło. Założę się, że mimo nowoczesnych rozwiązań nie każdy klient przekonał się do czytnika linii papilarnych. Jestem tego idealnym przykładem. W telefonie Neffos Y5s brak podświetlanych przycisków funkcyjnych było dla mnie uciążliwe. Na szczęście u sąsiadki mojego wujka zobaczyłem podobne zastosowanie w telefonie za około 1000 zł (Lenovo K6 Note). Oczywiście nie mogłem się oprzeć pokusie i zapytałem o funkcjonalność takiego rozwiązania – usłyszałem „Idzie się przyzwyczaić”. Skoro firma Lenovo może zastosować brak podświetlenia, to dlaczego nie może tego zrobić znacznie tańszy Neffos? Na dłuższą metę takie rozwiązanie nie sprawia żadnego problemu, bo działanie jest w zasadzie dokładnie takie samo. Przycisków zwiększania głośności czy włączania telefonu również nie mamy podświetlanych, a przecież radzimy sobie z ich obsługą na co dzień.

Interfejs oraz specyfikacja

Opisywany telefon nie jest demonem prędkości. W zasadzie mnie to nie dziwi, gdyż sam TP-Link określa tego smartfona jako produkt „dla osób poszukujących prostych i niedrogich rozwiązań”. I własnie tak należy opisywać dzisiejszego bohatera. Poczynając od samego procesora, mamy tutaj Snapdragon 210 (Qualcomm MSM8909AA 4 ARM Cortex-A7 1,3 GHz) ze wsparciem 2 GB pamięci RAM, który w zupełności wystarczy na większość naszych podstawowych działań. Dodatkowo producent oferuje nam 16 GB pamięci zewnętrznej z możliwością rozbudowania jej o kartę pamięci (do 32 GB). Czytając te podstawowe dane, zgadzam się ze stwierdzeniem, że produkt przeznaczony jest „dla osób poszukujących prostych i niedrogich rozwiązań”.

Warto dodać, że telefon pracuje pod kontrolą Androida 7.1. Telefon mimo tego działa płynnie, bez większych problemów. Oczywiście pamiętajcie, że to nie jest demon prędkości, o czym wspomniałem na początku. Starając się opisać urządzenie próbowałem postawić się w grupie użytkowników, którzy szukają prostoty zarówno w systemie jak i funkcjach. Nie możemy się także wymagać zbyt dużo od samego wyświetlacza. Powierzchnia robocza Neffosa Y5s to 5 cali, HD (1280 × 720) w technologii IPS. Takie rozwiązanie jest w zupełności zrozumiałe i nie możemy marudzić nad jakością samego wyświetlacza, który sprawuje się naprawdę dobrze, zarówno podczas pracy oraz przejrzystości w dni słoneczne, które ostatnio dają nam dość mocno popalić w przenośni i dosłownie 🙂

Przechodząc jednak do segmentu fotograficznego, mamy tutaj aparat selfie 2 Mpix, którym możemy zrobić zdjęcie akceptowalne dla ludzi nie szukających słów „świetne zdjęcia”. Neffos daje radę w szczególności w ciągu dnia robiąc zdjęcia ładne kolorystyczne, przejrzyste oraz nierozmazane. Zdjęcie jest po prostu akceptowalne w tej półce cenowej. Przechodząc do tylnego aparatu, otrzymujemy tutaj więcej pikseli, bo aż 8 razem z Auto Focusem. Co tu dużo pisać, zobaczcie sami. Nie jest źle, zaś specjalistom od fotografii mówię, to sprzęt zdecydowanie nie dla Was, poszukajcie czegoś innego.

Zauważyłem, że telefon trochę dłużej zapisuje zdjęcie przez co może nam umknąć moment, który będziemy chcieli sfotografować. Sama jakość zdjęć nie należy do najgorszych, jednak według mnie z niektórymi elementami telefon miewa problemy. Używając Neffosa Y5s da się wyczuć jego przeznaczenie na rynku urządzeń mobilnych.

O zdjęciach wykonanych wieczorem, mogę napisać tylko tyle, że są. Mało który smartfon w tym segmencie cenowym radzi z jakością wieczornych zdjęć. Widzimy sporo szumów, a niektóre fotki są również lekko zamydlone. Nie spodziewałbym się niczego więcej, gdyż smartfon mimo sensora od Sony robi co może, a i tak nie jest źle. Wieczorną jakość zdjęć za niecałe 349 zł (koszt Neffosa Y5s) można wybaczyć każdemu.

Podsumowanie

Testowany przeze mnie smartfon Neffos Y5s to urządzenie przeznaczone dla użytkownika o mniejszych wymaganiach. Muszę przyznać, że dla potrzeb mniej wymagających Kowalskich urządzenie sprawdzi się idealnie. Mnie osobiście w telefonie zaskoczył aparat, który mimo wszystko jak za 349 zł naprawdę daje radę. Widać, że TP-Link w tej kwestii odrobił pracę domową. Producent zwrócił uwagę na trendy rynkowe, na to czego ludzie szukają w smartfonach. Zacząłem się zastanawiać do czego osobiście bym wykorzystał Neffosa Y5s. Wydaje mi się, że oddał bym go dziecku lub przeznaczył na telefon służbowy, na którym nie muszę mieć zbyt dużych wymagań.

Również tak budżetowy telefon posiada swoje minusy. Nie podświetlane przyciski mogą irytować, w szczególności w ciemności. Chociaż na dłuższą metę idzie się przyzwyczaić kolejności. Zdjęcia wieczorne nie należą do rewelacyjnych, ale to nie jest tylko przypadłość Neffosa. Problemy miewają również flagowce. Negatywnym zaskoczeniem może być brak możliwości samodzielnego demontażu baterii. Muszę przyznać, że nie spodziewałem się tego, kiedy otrzymałem cały zestaw do testów. Budżetowe telefony najczęściej posiadają wymienny akumulator. Mimo wszystko urządzenie można polecić każdemu, kto potrzebuje po prostu zwykłego smartfona prezentującego się całkiem dobrze za 349 zł. Zaryzykuje i napiszę, że Neffos Y5s jest takim telefonem do „tańca i do różańca”.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj