Recenzja smartfona Wiko Ufeel Prime, czyli elegancja i jakość w jednym

Wiko Ufeel Prime / fot. technologiczna.pl

Francuska firma Wiko intensywnie rozwija się na polskim rynku. Już dziś możemy poznać kolejny smartfon z ekosystemu produktów Wiko. Producent rozbudował swoją rodzinę Ufeel o bardzo eleganckie urządzenie. Czym zaskoczy nas Wiko Ufeel Prime?

 

Konkurencja na rynku urządzeń mobilnych jest naprawdę duża, coraz więcej producentów próbuje swojego szczęścia w sektorze urządzeń mobilnych. Od dłuższego czasu na rynku, nie tylko zagranicznym, ale i polskim obserwujemy intensywny rozwój firmy Wiko, która po premierze modelu Wiko Ufeel Prime dość mocno zaznacza swoją pozycję. Zapraszamy na recenzje aluminiowego średniaka z mocną specyfikacją.

Wygląd urządzenia i zawartość opakowania

Dla wielu klientów smartfony oprócz specyfikacji muszą posiadać jeszcze solidne wykonanie. W przypadku francuskiej marki Wiko, a konkretnie modelu Ufeel Prime otrzymujemy dobrą specyfikację i bardzo przyzwoitą konstrukcje smartfona. Już na pierwszy rzut oka urządzenie wyróżnia się swoją kompaktową obudową wykonaną z metalu. Dla wielu klientów jest to złoty środek. Na przodzie widzimy 5 calowy ekran, który został pokryty delikatnie zaokrąglonym szkłem 2,5D. Wielkość wyświetlacza jest idealna do pracy, a metalowa obudowa oraz lekko zaokrąglone szkło dają poczucie, że telefon nie wyśliźnie się nam z ręki.

fot.technologiczna.pl / Wiko Ufeel Prime

Producent zamontował również pod ekranem czytnik linii papilarnych, który został umiejscowiony na przycisku „home”. Z początku mogłoby się wydawać, że przycisku nie można wcisnąć i jest on tylko dotykowy, ale jest to mylne wrażenie. Przód Ufeel’a przypomina smartfona HTC 10. Przechodząc jednak na tylną pokrywę widzimy piękny kawałek metalowej, nie palcującej się powierzchni. Nie da się ukryć, że jest to ogromny plus. Górna i dolna wypustka na tylnej pokrywie wykonane zostały z tworzywa sztucznego. Takie rozwiązanie jest usprawiedliwione. Metalopodobne wypustki współpracują z anteną, a co za tym idzie finalnie dbają o zasięg.

Ponadto na środku widać ładnie wykończony aparat fotograficzny oraz logo producenta Wiko. Wielu znajomych zwracało uwagę, że obiektyw trochę za mocno wystaje. Prawdę mówiąc, mi osobiście to nie przeszkadza. Na górnej ramce znajduje się złącze słuchawkowe 3,5 mm, więc w między czasie możemy posłuchać muzyki z popularnych kanałów lub znajdującego się na pokładzie radia FM. Po prawej stronie mamy przyciski volume up/down i power off/on. Bardzo podoba mi się rozwiązanie przycisków są po tej samej stronie, ponieważ można łatwo wykonać screenshoota. Natomiast po lewej stronie mamy dostępne gniazdo hybrydowe na dwie karty Sim lub zamiennie z kartą pamięci MicroSd do 96 GB.

Jeśli chodzi o zawartość całego zestawu, to Ufeel Prime zawiera standardowo kabel usb, ładowarkę oraz słuchawki. Dodatkiem do całego zestawu jest oczywiście, kluczyk do otwierania szufladki smartfona i przejściówki na kartę sim.

Wspaniały wyświetlacz?

Ekran smartfona jest jedną z najważniejszych i najbardziej podatnych na uszkodzenia mechaniczne częścią telefonu. W przypadku Wiko Ufeel Prime mamy tutaj 5 calowy wyświetlacz Full HD 1080×1920 pikseli w technologii IPS. Jak poinformował nas producent podczas konferencji, cała matryca jaką wykorzystał producent pochodzi bezpośrednio od firmy Sharp.

fot.technologiczna.pl / Wiko Ufeel Prime

Miły akcent, że Wiko sięga po współpracę ze specjalistami w dziedzinie matryc, wyświetlaczy, ekranów i technologii ekranowej. Podczas testów zauważyłem, że urządzenie bardzo wygodnie trzyma się w ręku, a dodatkowo zachwycił mnie ekran, który jest bardzo przejrzysty i widoczny w słoneczne dni. Jasność mamy tutaj na poziomie aż 460 nitów, a pełna laminacja zapewnia nam wyraziste kolory i wspaniały kontrast, nawet przy bardzo jasnym oświetleniu. Dodatkiem, który nie jest tylko nowym trendem, jest szkło 2,5D. Jasność ekranu dość dobrze sprawuje się nie tylko w dzień, ale również i w nocy. Jeśli chcemy obniżyć ją na minimalny poziom, to nie musimy się martwić, że w nocy zostaniemy oślepieni. Możliwości ekranu zostały tutaj bardzo rozbudowane.

Producent postarał się o najdrobniejsze szczegóły, które naprawdę mogą się przydać. Świetnym przykładem jest tutaj navigation bar, czyli dolna belka systemowa lub jak kto woli klawisze funkcyjne. W niektórych konkurencyjnych smartfonach producent umożliwia nam roszadę tych przycisków. Wiko postanowiło iść o krok dalej mieszcząc to wszystko w jednym fizycznym przycisku home. Możemy je bezpośrednio zaprogramować na przycisku. Osobiście wolę standardowe rozwiązanie, czyli dostępne klawisze funkcyjne, do których się po prostu przyzwyczaiłem. Kolejną bardzo fajną funkcją (znaną już z poprzednich modeli) jest kreator gestów, który ułatwia nam włączanie niektórych aplikacji za pomocą gestu. Do niektórych aplikacji zostały przypisane specjalne literki, które po wpisaniu na wyłączonym ekranie aktywują konkretną aplikację.

W urządzeniu pojawiła się także dodatkowa opcja, która dla wielu użytkowników może być znana z innych modeli. Tajemnicza funkcja nosi nazwę „ekran dostosowany do otoczenia”. Osobiście nic mi to nie mówiło, do momentu kiedy nie sprawdziłem jak to działa. Ekran smartfona podświetla się po podniesieniu go bądź w momencie otrzymania wiadomości/powiadomienia. Bardzo przydatna funkcja, której dawno nie widziałem. Przypomina mi trochę „Always on Display” z flagowych smartfonów Samsunga.

Komunikacja, głośnik, akumulator i oprogramowanie/procesor

Zacznijmy od samego oprogramowania. Producent zastosował w urządzeniu oprogramowanie Marshmallow 6.0. Dodatkiem do tego wszystkiego jest autorska nakładka Wiko UI, która jak dla mnie widoczna jest w przypadku całego urządzenia. Niektóre ikony „reprezentujące” wejście do aplikacji wyglądają inaczej niż na co dzień w innych smartfonach. Dla jednych takie ikony mogą być bardzo cukierkowate, ale jeśli chodzi o mnie jest to pewnego rodzaju odskocznia od popularnych smartfonów. Pamiętajmy, że nakładka producenta to jedno, a sam „zielony robocik” to drugie. Nie na wszystko mamy wpływ. Model Wiko Ufeel Prime z pewnością otrzyma aktualizację do wyższego Androida 7.0. Dlaczego tak odważnie stawiam tezę? Po pierwsze telefon jest w miarę świeży na rynku, a po drugie na pokładzie urządzenia znajdziemy naprawdę przystępne zaplecze sprzętowe. Mowa tutaj oczywiście o ośmiordzeniowym procesorze Qualcomm Snapdragon 430 MSM8937 (Cortex-A53) o częstotliwości taktowania 1,4GHz z Adreno 505. Wsparciem dla całej wydajności będzie aż 4 GB pamięci RAM, która dorównuje niektórym rynkowym flagowcom.

Z drugiej strony miejmy na uwadze, że telefon mimo naprawdę dobrej wydajności nie pokona Galaxy S7 we wszystkim, ale są pewne segmenty gdzie może z nim konkurować. Zgodzę się z Wami, że Snapdragon 430, to nie to samo co wersja Snapdragona 835. Mamy tutaj sporą różnice, ale dla mnie jest to zrozumiałe. W cenie lekko ponad 1000 zł producent Wiko upakował naprawdę wydajne podzespoły.

Kiedy byłem na konferencji Wiko w Polsce i oglądałem „flagowe” Prime’y, to od jednego z dziennikarzy usłyszałem takie stwierdzenie „Na papierze wygląda imponująco, ciekawe jak sprawdzi się w ciągu dnia z różnymi aplikacjami”. Nie mogłem pozostać obojętny i stanąłem w obronie Ufeela Prime’a. Co prawda nie znałem jeszcze możliwości tego smartfona, ale teraz potwierdziłbym to ponownie. Wiko naprawdę radzi sobie przy wydajnej pracy czy spontanicznej gierce pobranej ze Sklep Play. Mam wrażenie, że wielu z nas zapomina o tym, że smartfon to smartfon i nawet ten za 3 tysiące potrafi sprawić psikusa w postaci zawieszenia systemu. Podczas moich testów ze stabilnością systemu nie miałem żadnego problemu, jednak wszystko jest możliwe, bo to tylko elektronika, która tak jak życie potrafi nam płatać figle.

Miłym zaskoczeniem (jak na taką półkę cenową) jest inteligentne etui, w zasadzie możliwość obsługi takiego akcesorium. Co prawda jest ono do kupienia osobno, ale muszę przyznać, że przez chwilę poczułem się jakbym był w czołówce przodujących smartfonów. Nie każdy producent ma w swoim zanadrzu takie „opakowania” dla smartfona, które jednocześnie mogą interaktywnie współpracować ze smartfonem. Wiko Ufeel Prime ma aspiracje, by stanąć koło smartfonów z zakrzywionym ekranem. Jako duży plus (dla mnie to ułatwienie niż instalowanie dodatków) można uznać aplikacje znaną już z poprzednich modeli Wiko – „Jedno Oczyszczenie”. Po włączeniu jej na ekranie wiatraczek zamyka nam wszystkie aplikacje działające w tle zwalniając tym samym pamięć RAM. Miło, że producent pomyślał o zainstalowaniu radia FM i latarki. W przypadku poprzednich recenzji smartfonów Wiko wskazywałem to na plus i nie wycofuje się z tego. Słuchanie muzyki z popularnych kanałów pobiera nam szybko transfer, a radio to wygodne rozwiązanie.

Bardzo podoba mi się zaplecze komunikacyjne smartfona Wiko. Producent wyposażył Prime’a w LTE 800/1800/2100/2600 MHz (dla innych zwane też 4G) z możliwości obsługi dwóch kart Sim, kosztem gniazda na karty pamięci. Bowiem otrzymujemy tutaj hybrydowe gniazdo. Standardowe WiFi 802.11 b/g/n oraz technologię Bluetooth® 4.1. Kierowcy również znajdą coś dla siebie. Na przyjemnie świecącym się wyświetlaczu możemy odpalić GPS, którego nie mogło zabraknąć w smartfonie. Do tego mamy wejście na microUSB wraz z obsługą USB OTG. Do działania komunikacji nie mam zarzutów. Wśród nowoczesnych rynkowych trendów obserwujemy wiele wspólnych konstrukcji. Nie inaczej jest w przypadku modelu Wiko. Tym razem jednak chodzi o głośniki/czy głośnik? Zaskoczę Was, ale te dwie maskownice na dole przypominające kratki, to nie są dwa głośniki. Ten mamy po prawej stronie, a po lewej stronie został umieszczony mikrofon.

fot.technologiczna.pl

Oczywiście może, to być mylące, ale rynkowe trendy nie wybaczają i zapewniam Was, że wiele producentów stosuje podobne rozwiązania. O głośniku mogę napisać tylko tyle, jest i działa. Nie jest to najwyższa jakość i jako Dj nie zaszalejemy, ale dźwięk jest poprawny.

W przypadku akumulatora modelu Ufeel Prime napiszę tylko tyle. Fajnie, że jest. Mnie osobiście nie zachwycił. Nie jestem w stanie powiedzieć skąd się to bierze. Być może przyzwyczaiłem się, że moje dotychczasowe smartfony wytrzymują dłużej niż 1,5 maks 2 dni. Nie inaczej jest w przypadku smartfona od Wiko.

W tym miejscu znowu przywołam sytuacje z konferencji w siedzibie producenta, podczas której dyskutowałem o akumulatorach smartfonów. Mam wrażenie, że opinie testerów, czy też samych klientów nigdy nie będą obiektywne. Ja osobiście korzystam naprawdę dużo z telefonu (na potrzeby testu sprawdzałem różne możliwości), nie tylko do codziennej komunikacji. Z pewnością idealnie wpasuje się w % osób, które nie potrafią rozstać się z urządzeniem na dłużej niż minutę. Dla mnie bateria jak na 3000 mAh Li-Po jest po prostu przeciętna, nie zachwyca, ale też nie należy do tragicznych. Warto pamiętać, że często sam system ma ogromny wpływ na działanie baterii i pobór energii z telefonu. Mimo wsparcia oszczędzania akumulatora nie zmienia to za bardzo sytuacji. To czego mi zabrakło to szybkie ładowanie.

Aparat fotograficzny

Czas przejść do tego, co dla wielu Polaków jest bardzo ważną kwestią, czyli zdjęcia. Sama specyfikacja jaką znajdziemy na pudełku producenta oferuje nam 8 Mpix do zdjęć selfie i 13 Mpix jako główny aparat. Wygląda to całkiem przyzwoicie. Jednak czy tak samo będzie w praktyce? Zacznijmy od głównego modułu fotograficznego, który jak na 13 Mpix (Sony IMX 258 Sensor) sprawuje się naprawdę dobrze. Osobiście byłem zaskoczony działaniem tego modułu. Jakość wykonanych zdjęć jest dla mnie akceptowalna, oczywiście wieczorem bywa już różnie, nawet mimo diody podświetlającej. Muszę przyznać, że nie inaczej jest w przypadku innych konkurencyjnych smartfonów. Kolory na zdjęciach wieczorową porą wyglądają na często zmieszane. Do tego dochodzi jeszcze brak stabilizacji obrazu, która często powoduje, że wyraźnie widzimy szumy na zdjęciach wykonanych wieczorem, to się zdarza i uwierzcie mi, że nie ma aparatu doskonałego.

Zdjęcia zarówno te wykonane wieczorem czy w dzień, to swego rodzaju loteria. Do tego dochodzą warunki oświetleniowe. Niektóre zdjęcia mogą się wydawać lekko ciemne. Mimo, że przysłona aparatu jest dość wysoka, bo plasuje się na poziomie f/2.0. Na szczęście producent rozwiązał ten problem, dzięki technologii ISO.

Na wysokim poziomie według mnie stoi menu, które ma wspierać każdego fotografa. Ja osobiście od zawsze stawiam na prostotę, bo przy przeskakiwaniu między ustawieniami zaawansowanego aparatu można się pogubić, a w przypadku Wiko tego nie zauważyłem. Dla mnie to spory plus. Smartfon naprawdę dobrze się prezentuje w segmencie fotograficznym, dopracowanie kilku szczegółów, o których wspomniałem wyżej uczyniłoby Wiko „ideałem foto”.

Podsumowanie

Urządzenie sprawiło mi bardzo miłe zaskoczenie, ale nie ukrywam, że doszukałem się kilku drobnych minusików. Poczynając od aparatu, to zdjęcia wykonane wieczorem mogłyby być odrobinę lepsze. Zdaje sobie sprawę, że może oczekuje też cudów od Wiko, ale zwracam uwagę nad czym można popracować. Bateria w urządzeniu jak dla mnie jest przeciętna. Oczekiwałbym akumulatora trochę ponad 3000 mAh, co według mnie mogłoby poprawić żywotność smartfona. Szkoda, że na pokładzie telefonu nie pojawiło się szybkie ładowanie. Czas jednak zwrócić uwagę na te dobre strony, bo tych jest znacznie więcej.

Smartfon Wiko Ufeel Prime to bardzo udany telefon. Urządzenie w cenie około 1100 zł zawiera naprawdę dużo plusów, w szczególności takich, na którym zależy klientom. Wyświetlacz Full HD, wydajny procesor 4GB nie tylko z nazwy robi wrażenie, ale również w trakcie testów odkryłem, że sprzęt jest naprawdę wydajny, ani razu się nie zawiesił. Wiko pokazało również, że Ufeel Prime to elegancki i bardzo dopracowany smartfon. Metalowa obudowa jest bardzo dobrze wyprofilowana i nie można o niej powiedzieć złego słowa. Aparat również zasługuje na pochwałę w szczególności zdjęcia wykonane w dzień. Według mnie model Prime, którego mieliśmy okazję testować dla Was, to początek bardzo dobrej drogi francuskiego producenta na rynku urządzeń mobilnych. Urządzenie godne polecenia Polakom ze względu na cenę i specyfikację.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj