Monitory wielu producentów powstają z myślą o graczach. Koncerny nie zapominają również, że po za gamerami znajdują się inni użytkownicy, którzy szukają produktu dla siebie, do codziennego użytkowania. Lenovo bardzo często stara się stworzyć produkty celujące w środek docelowych klientów. Czy monitor Lenovo Legion Y25f znajdziemy na liście takich produktów? Zapraszam do recenzji.
Wygląd urządzenia
Jak przystało na monitory Lenovo, każdy z nich wygląda ciekawie, żeby nie powiedzieć znakomicie. Zacznijmy od tego, że górna prawa i lewa ramka są bardzo cienkie, co może obrazować ich brak, ale to tylko sztuczka producenta. Ten niewielki 25 calowy monitor w rozmiarach 543,744 x 302,616 mm waży około 3,55 kg. Nie jest to duża wada, chociaż pamiętajmy, że mamy jeszcze trójnóg (podstawka). Przejdźmy jednak do samego opisu monitora. Po lewej stronie znajdziemy złącza USB 3.0 oraz jedno słuchawkowe. Nad nimi znajduje się wyciągana rączka na słuchawki, co mogliśmy zobaczyć już w innych modelach producenta. Jak dla mnie bardzo fajny gadżet, zdaje sobie sprawę, że niektórzy gracze mogą znaleźć go od razu, a jeszcze inni dopiero po przeczytaniu naszej recenzji.
Wymieniając kolejne wejścia, które znajdują się tyle możemy tam znaleźć wejście HDMI, DisplayPort oraz wejście zasilające. Obok nich znajdują się kolejne wejścia USB 3.0, w tym jedno BC 1.2, do ładowania np. telefonu komórkowego. Ciekawe jest to, że monitor nie tak łatwo „ukraść”. Producent zastosował bowiem blokadę (znaną Wam może z korporacyjnych biurek) Kenington Lock, którą możemy w łatwy sposób „przywiązać ekran” do biurka. Taki fajny dodatek.
Głównym trzonem dla Y25f jest metalowy trójnóg, który z pewnością widzieliście już w naszej recenzji modelu Lenovo Legion Y27G. W tym przypadku nóżka pozwala nam swobodnie zmieniać kąt nachylenia urządzenia w przód o 5° oraz tył nawet o 22°. To nie wszystko. Monitor Y25f potrafi się jeszcze obrócić o 90°, co robi wrażanie na wielu Kowalskich, nie znających świata gamingu. Tego typu ustawienia pozwolą nam na korzystanie z produktu w taki sposób, jak będziemy chcieli. Muszę przyznać, że możliwość obrotu urządzenia o 90 stopni mnie osobiście zadziwił. Przy tego typu akrobacjach łatwo sprawdzić jakość materiału. Mimo tworzywa sztucznego nie odczuwamy tutaj zbyt przesadnego trzeszczenia czy swego rodzaju poczucia „tandetnego” wykonania. Wręcz przeciwnie.
Specyfikacja techniczna
Dokładniejszą specyfikacje możecie znaleźć poniżej. Ja wyposzczególnie tylko najważniejsze kwestię, które według mnie są godne uwagi. Po pierwsze zacznijmy od półki cenowej. Aktualne ceny sięgają około 999 zł. Mamy tutaj do czynienia oczywiście ze sprzętem średnio budżetowym. A więc nie powinniśmy też oczekiwać zbyt dużych wymagań.
Rodzaj matrycy | TN |
Podświetlenie | WLED |
Jasność |
|
Kąt widzenia (H/V @ CR 10:1) | 170°/160° |
Współczynnik kontrastu |
|
Proporcje obrazu | 16:9 |
Rozstaw pikseli |
|
Zagęszczenie pikseli na cal (DP/PPI) | 89.9 |
Gamut NTSC (CIE 1976) | 0.72 |
Czas reakcji |
|
Zużycie energii |
|
Zasilacz | Zewnętrzny |
Napięcie | 90-264 VAC |
Częstotliwość napięcia | 50 Hz – 60 Hz |
Fajnie, że Lenovo stara się trzymać rynkowy standard gwarancji, która jak pewnie wszyscy wiemy jest dobrowolna. Na urządzenie dostajemy 3 lata, co wydłuża nam standardowe wsparcie o rok. Mogę powiedzieć, że jest to rarytas, bo naprawdę nie wszyscy producenci czują taką pewność odpowiedzialności swoich produktów.
DESIGN | |
Przekątna ekranu | 24.5″ |
Rozdzielczość | FHD (1920 x 1080) |
System zarządzania okablowaniem | Tak |
Blokada Kensington® Lock | Tak |
Mocowanie VESA® |
|
Szerokość ramki (mm/cale) |
|
Pochylenie |
|
Obrót | Lewo / Prawo: -30° / 30° |
Regulacja w pionie | mm / cale: 110 / 4.33″ |
Pivot | +/- 90° |
Rozmiary ekranu (W. x SZ.) |
|
Rozmiar opakowania (SZ. x GŁ. x WYS.) |
|
Rozmiary monitora (SZ. x GŁ. x WYS.) | Najniższa pozycja:
Najwyższa pozycja:
|
Rozmiar panelu (SZ. x GŁ. x WYS.) |
|
Odległość od podstawy do panelu (mm / cale) |
|
Rozmiar podstawy |
|
Technologia FreeSync obowiązkowo, jak na tę półkę. Bez tego obraz mógłby się rozdzierać. W urządzeniu gamingowym synchronizacja częstotliwości odświeżania monitora jest w zasadzie standardem. Trudno sobie wyobrazić granie z rozdartym obrazem lub defektami, czy też innymi artefaktami pojawiającymi się na monitorze w czasie wyświetlania. Przypomnijmy, że nasz testowy monitor Legion Y25f otrzymał częstotliwość odświeżania na poziomie 144 Hz pozwalającą zapomnieć o wyżej wymienionych defektach.
ŁĄCZNOŚĆ | |
Wejście sygnału | HDMI™ + DisplayPort™ |
Okablowanie w zestawie | HDMI™ + DisplayPort™ |
Długość kabla wideo | 1.8 m |
Hub USB | 3 x USB 3.0 (1 x BC1.2) |
Kabel USB w zestawie | Tak |
Wyjście audio | Tak |
Interfejs sygnału |
|
Przepustowość | HDMI™/DisplayPort™ : 332 MHz |
Domyślna temperatura barwowa | 7200K |
Tryby predefiniowane/Użytkownika | 24 |
Przyciski OSD | 5 |
Języki OSD | angielski francuski włoski chiński, uproszczony hiszpański japoński niemiecki rosyjski |
Oczywiście wymieniłem tylko te najważniejsze aspekty specyfikacji, resztę możecie poznać na powyższych screenach.
Zastosowanie w życiu codziennym
Pisząc recenzję przede wszystkim chciałem skupić się na pokazaniu Wam tego co otrzymujecie po zakupie takiego sprzętu. Rozrysowanie wykresów, testy „praktycznie laboratoryjne” ograniczają użycie. Skupiamy się na tym, jak powinno być, a nie ja jest na prawdę. Zwróćcie uwagę, że wybór monitora gamingowego zawsze będzie trudny, w szczególności pierwszego. Właśnie wtedy warto pamiętać, że jedną z najważniejszych funkcji monitora jest czas reakcji obrazu, który powinien być tak niski, jak to tylko możliwe. W modelu Lenovo Legion Y25f producent oferuje nam 1 ms, co w zupełności wystarczy do ograniczenia nam opóźnienia sygnału.
Weryfikując ekran podczas gry Fortnite nie miałem żadnych problemów z ekranem, z efektami smużenia czy innymi problemami w zakresie obrazu. Pamiętajmy, że zanim zaczniemy się bawić, powinniśmy posiada sprzęt, który przede wszystkim podoła specyfikacji naszego ekranu. Głównie chodzi o częstotliwość odświeżania na poziomie 144 Hz. Na szczęście technologia FreeSync znacznie nam ułatwia sprawę (oprócz kart Nvidia, chociaż pracę nad połączeniem tej technologii z kartami trwają).
Do korzystania ze sprzętu w życiu codziennym mógłbym mieć kilka uwag, np. słabą kalibrację gammy (w skrócie ilości światła). Co prawda to nie w żaden sposób nie przekreśla Lenovo Legion Y25f, wręcz przeciwnie – skupmy się na gaming, czyli kąty widzenia, które w lewo i prawo są naprawdę przyzwoite.
Maksymalna, deklarowana jasność monitora wynosi 400 cd/m2, dzięki czemu udaje się nam uzyskać rozpiętość z tonem kolorów. Patrząc na półkę cenową nie możemy się również przyczepić kolorów. Czerń jest bowiem głęboka, a reszta kolorów bardzo żywa, co widać na przykładzie kolorystycznych gier, np. Fortnite. Matryca LED IPS o rozdzielczości FHD (1920 x 1080) to dla gaimerów być może nie wiele, ale w tej cenie nie oczekiwałbym na więcej.
Podsumowanie
Urządzenie z pewnością można docenić za design z wąskimi ramkami, które co prawda są lekko „oszukane” – ale mimo wszystko fajnie to wygląda. Ponadto warto dodać, że Lenovo Legion Y25f to sprzęt umożliwiający wejście w świat gier z odświeżaniem częstotliwości 144 Hz w naprawdę rozsądnej cenie. Cena detaliczna z początkiem premiery sprzętu wynosiła 1199 zł. Aktualnie sprzęt możemy kupić już poniżej 1000 zł, co może być niezłą propozycją. Oprócz wykonania muszę docenić producenta za możliwość obrotu monitora. Jest to nie tylko fajna opcja, ale też „ciekawy bajer”. Na koniec plus za odważne 3 lata gwarancji, uwierzcie mi, że nie każdy się na to decyduje, bo w końcu jest to pewna odpowiedzialność.
Sztuczka z ramką, o której pisałem na początku ma też pewnego rodzaju przełożenie na minus. W rzeczywistości korzystając z urządzenia możemy zobaczyć zobaczyć „martwą przestrzeń” na ekranie, nawet gdy jest włączony. To może trochę irytować, w szczególności, że tak fajnie ekran wygląda, kiedy nie jest włączony. Mam też zastrzeżenia do przycisków sterowania menu, według mnie zarówno sterowanie, jak i menu jest wykonane z lekkim bałaganem. Grzebiąc w ustawieniach, można się pogubić i to też może być irytujące. Szkoda, że producent użył tylko Full HD, a z drugiej strony cena? Może to już czepialstwo o szczegóły, ale mam niedosyt, że chciałbym czegoś więcej. Może po prostu ten monitor, który uważam za godny polecenia każdemu z mniejszym budżetem nie jest dla mnie?