Pewien czas temu dotarły do mnie słuchawki od Sharkoona, konkretniej model SGH2, następca niezwykle udanego jak i popularnego SGH-1, którego w dość niedługim czasie również planuje dla Was zrecenzować i porównać do dziś omawianego modelu.
Wygląd zewnętrzny
Pomijając produkt, wewnątrz nie znajdziemy nic oprócz instrukcji obsługi. Opakowanie samo w sobie jest „wyposażone” w małe okienko po prawej stronie, pozwalające zobaczyć nasz produkt w połowie swojej okazałości. Te wykonane jest z kartonu, nadruki są dobrej jakości, na całej powierzchni znajdziemy zdjęcia słuchawek, z tyłu natomiast w kilkunastu językach wypisane są ich najważniejsze cechy.
„First touch”
Solidność, to raczej tego słowa bym użył do opisania swoich wrażeń od razu po dobraniu się do produktu. Porządnej jakości kabel w oplocie, zabezpieczony przezroczystą gumą kabel mikrofonowy, mięciutkie pady jak i dobrej jakości plastik na muszlach. Moim oczom ukazał się również pałąk z 2 metalowych rurek pokryty gumą, jak i pasek z logo producenta.
Nauszniki
Tak ogólnie mówiąc – nauszniki mogłyby mocniej przylegać. Może moja głowa jest jakaś krzywa, jednakże od spodu jest taka dziura, iż mogę włożyć przez nią palec do wewnątrz słuchawki. Aczkolwiek jest na to łatwy sposób – wystarczy w tę część włożyć mniejszy przedmiot – w moim wypadku była to połowa najzwyklejszej gumki do ścierania – teraz przylegają wręcz idealnie. Słuchawki są konstrukcja zamkniętą, a więc wokół uszu robi nam się ciepło, aczkolwiek nie na tyle, by uszy zaczęły się pocić po dłuższej, dość intensywnej rozgrywce. Nacisk na głowę jest przyjemny, nie odczułem żadnego dyskomfortu. Pady są bardzo miękkie, pasek z ekoskóry również wypełniony pianką, i co najważniejsze – ten nie ciągnie za włosy jak przy bardziej budżetowych konstrukcjach. Muszle mają wewnętrzną średnicę +/- 60mm, grubość samych padów to 20mm. Słuchawki wyciszają dosyć dobrze dźwięki zewnętrzne. Jeśli ktoś ma piszczące cewki na karcie graficznej, to może się zaopatrzyć w ten produkt – problem znika jak ręką odjął!
Mikrofon
Ciekawa konstrukcja, niestety na stałe wmontowana w muszlę. Aczkolwiek jest dość elastyczny i – co najważniejsze – nie żyje własnym życiem, samoczynnie opadając – trzyma się pewnie w nadanej mu pozycji nawet przy szybszych ruchach, niestety nie da się go wyłączyć. Natomiast jeśli chodzi o jakość nagrywanego dźwięku – szumy są wręcz zerowe nawet przy włączonym podbiciu, głos jest lekko ocieplony, sama jakość mikrofonu w tej cenie jest niespotykana – deklasuje wszystkie inne mikrofony wbudowane w słuchawki w tej kwocie.
Dźwięk
Dźwięk jest dobry. Bass dosyć soczysty, jednym może się podobać innym nie – mi osobiście przypadł do gustu, aczkolwiek są momenty, w których przyćmiewa on tony średnie. Tony wysokie są czyste – wokal wysuwa się naprzód, jest naprawdę dobrej jakości, nie słychać szumów, trzasków czy innego rodzaju zniekształceń. Poprawna przestrzenność dźwięku, idzie odróżnić lewy i prawy kanał czy odległość instrumentów, ale bez specjalnych fajerwerków. W grach sprawdza się b.dobrze, świetnie pozycjonuje dźwięk, ale jak w przypadku słuchania muzyki – trochę obcięte średnie tony powodują, że ten w grach wydaje się być pustym, bez emocji, bez historii, taki o.
Wykonanie
Jeśli chodzi o same słuchawki, te są dosyć ciężkie, bo ważą 340g bez kabla. Na początku nie czuć ich na głowie, ale po niespełna tygodniu używania przez wiele godzin dziennie zaczyna mnie boleć szyja przy wychyleniu głowy do przodu, jak się domyślacie jest to nieprzyjemne. Jednak samo wykonanie słuchawek stoi na wysokim poziomie. Szwy na nausznikach jak i na pasku są równe, miękka pianka wewnątrz padów, dobrej jakości plastik na nausznikach, przyjemna guma na pałąku – natomiast w miejscu regulacji paska, został użyty błyszczący plastik, po kilku godzinach NOSZENIA powstały mikro-ryski – tak naprawdę od kurzu.
Wracając do muszli, mamy na nich niebieskie intensywne podświetlenie LED, które może robić za lampkę nocną (serio). Niestety producent nie dołączył jakiegokolwiek softu ani przycisków do zmiany koloru podświetlenia, więc albo je polubimy albo nie – na domiar złego nie da się go wyłączyć. Z tyłu lewej muszli znajduje się potencjometr do zmiany głośności i akurat do niego wręcz muszę się przyczepić.
Ten jest mały, chodzi ze średnim oporem, wystaje może z 1mm poza obudowę muszli – jest po prostu nieporęczny, sam feeling z jego użytkowania również nie jest najlepszy, czuć taniochą a na dodatek mam wrażenie, jakby wręcz ocierał się o muszlę. Przejdźmy może do kabla – solidnie osadzony, jeden z najgrubszych kabli jakie widziałem w słuchawkach (niektóre kable w klawiaturach z HUBem są cieńsze), ale o dziwo jest niezwykle miękki oraz plastyczny. Posiada na sobie materiałowy oplot, który by zmechacić trzeba się naprawdę postarać, mi się ta sztuka nie udała. Jest on długi – bardzo długi, 250cm to moim zdaniem aż za wiele, i jeśli nie pociągniemy go gdzieś pod biurkiem to staje się nieporęczny. Zakończony jest również wzmocnioną gumą, pozłacaną końcówką USB.
Podsumowanie
Słuchawki kosztują +/- 120zł. Jest to bardzo ciekawa konstrukcja ze świetnej jakości mikrofonem. Sprzęt niestety może być trochę za ciężki dla osób młodszych jak i mniej poręczny dla tych o mniejszych głowach – istnieje ryzyko, że przy szybszym ruchu po prostu spadną z głowy. Natomiast są one bardzo wygodne, z lekko przydługim kablem oraz podświetleniem, które nie każdemu może przypaść do gustu, jakby była chociażby opcja zmiany koloru bądź jego wyłączenia byłbym usatysfakcjonowany. Ostatecznie uznaję, że są to słuchawki warte swojej ceny, szczególnie dla graczy z niskim budżetem oraz niewymagających użytkowników domowych.
Plusy
- dobrej jakości mikrofon
- wygoda użytkowania
- cena
- wykonanie
Minusy
- ciężkie
- za długi kabel
- brak możliwości regulacji podświetlenia