Ford EDGE – amerykański duch w Europie

Ford zgodnie z koncepcją globalnych modeli postanowił na rynek europejski wprowadzić model Edge – większego brata Kugi. Samochód od niedawna możemy oglądać na stronie producenta, gdzie dostępny jest również konfigurator. Jeden z pierwszych modeli trafił już w nasze ręce.

 

DSC_0005_DxO

cooltext196311748884694

Silnik: 2.0 TDCI twin-turbo 210 KM i 450 Nm
Skrzynia biegów: automatyczna, dwusprzęgłowa, 6-biegowa PowerShift
Osiągi: 0-100 km/h – 9,4 sekundy, prędkość maksymalna – 211 km/h
Napęd: AWD, z możliwością rozkładu mocy 50×50
Bagażnik: 600/1847 litrów
Waga: 1874 kg
Cena: 228 300 zł

Spoglądając na Edge’a z przodu i z boku widzimy bardzo mocne i wyraźne przetłoczenia
oraz wielki grill, który od razu przypomina nam o amerykańskich korzeniach. Szerokie i duże nadkola bez żadnego problemu chowają w sobie wielkie 20” koła testowanego modelu.
Patrząc na auto z tyłu nawet laik dopatrzy się świateł nawiązujących do stylistyki Forda Mondeo (na rynku USA Fusion) oraz do S-max’a. Podobnie sprawy mają się jeżeli chodzi o wnętrze, które Polscy klienci świetnie znają właśnie z Mondeo, S-Max, czy Galaxy. Testowy egzemplarz to najwyższa wersja wyposażenia, nosząca teraz nazwę Sport, jak również z najmocniejszą odmianą diesla 2.0TDCi twin-turbo o mocy 210KM skonfigurowanym z automatyczną skrzynią biegów oraz napędem na cztery koła.

 

Nie tylko amerykańska stylistyka…

Rozmiary auta to kolejne nawiązanie do amerykańskiego stylu – 4,8m długości to od prawie 30 cm, więc niż Kuga i zaledwie 7 cm , mniej od Forda Mondeo w nadwoziu kombi. Pod względem szerokości, również ma 11 cm przewagi nad Kugą i o 6cm., nad Fordem Mondeo co wyraźnie czuć zarówno z przodu, jak i siedząc w drugim rzędzie. Pojemność bagażnika wynosząca ponad 600 litrów przewyższa wartości wyżej wymienionych modeli spod tego samego logo.

DSC_0012

Samochód, który trafił w nasze ręce, pod względem wyposażenia zapewnia niemal wszystko co dostępne jest na liście opcji – skórzana perforowana tapicerka (przednie fotele podgrzewane i wentylowane, tylne skrajne miejsca podgrzewane), nawigację satelitarną z dotykowym ekranem 20”, koła aluminiowe, elektrycznie otwierana/zamykana klapa bagażnika (również za pomocą gestów) czy LED-owe reflektory to oczywiście część z długiej listy wyposażenia.

DSC_0031_DxO

210KM twin-turbo, Powershift i napęd na wszystkie koła…

Patrząc na te parametry wszystko wygląda bardzo obiecująco, jednak masa własna prawie 2 tony (1874kg.) szybko ostudzi sportowe zapędy. Dzięki dwóm turbosprężarkom samochód jednostajnie i gładko przyspiesza, jednak na osiągnięcie pierwszej setki na liczniku musimy czekać 9.4 sekundy. Rozpędzając się w taki sposób, nie możemy oczywiście liczyć na niskie spalanie. W cyklu miejskim spalanie poniżej 10 litrów będzie osiągalne, jednak realnie należy przygotować się na 10-12 litrów na 100 przejechanych kilometrów. W trasie w zależności od rozwijanych prędkości spalanie może się wahać od okolic 6-7 litrów przy spokojnej jeździe i jak w każdym samochodzie może też zrównać się ze spalaniem z cyklu miejskiego.

Mimo dużych gabarytów i nadwozia SUV opory powietrza i hałas z nich wynikający nie jest dokuczliwy, wręcz nie zauważalny, nawet przy prędkościach 140-160km/h.

DSC_0048_DxO

Elektrycznie otwierana/zamykana klapa bagażnika, sporych rozmiarów, daje nam dostęp do przestrzeni bagażowej o powierzchni 600 litrów. Dodatkowo jest możliwość złożenia na płasko miejsc drugiego rzędu, co pozwoli nam powiększyć przestrzeń bagażową do 1847 litrów. Z dopuszczalną masą całkowitą 2555 kg i z możliwością zabrania ze sobą przyczepy do 750 kg (niehamowanej) i 2000 kg (hamowanej). Daje nam to duże możliwości transportowe, a w końcu klasa SUV uchodzi za samochody dla „aktywnych”,

Czy stylistyka i walory nowego SUV’a przypadną do gustu na rynku europejskim, o tym będziemy mogli dywagować i oceniać dopiero za jakiś czas.

Konkurencja? KIA Sorento, Hyundai Santa Fe – obydwa z silnikami o pojemności powyżej 2000 cm3, co powoduje, że duży wpływ na cenę ma akcyza ponad 18%. Wśród pojazdów z tzw. marek premium: mamy Audi Q5, BMW X3, Mercedesa GLC czy Volvo XC60, choć w podstawie z silnikami wysokoprężnymi w okolicach 200 KM (kolejno: 190 KM, 190 KM, 204 KM i 190 KM w Volvo) nieco tańsze to o podobnych konfiguracjach będą znacznie droższe.
Nasz testowany egzemplarz to koszt: 228 300 pln brutto, co oczywiście stanowi kwotę cennikową, a nie transakcyjną. Czy plasujący się pomiędzy autami marek Kia i Hyundai, zdobywających coraz większe uznanie wśród polskich klientów, a markami premium okażę się sukcesem i brakującym ogniwem czas pokaże.

My jesteśmy na „tak”.

 

Autor: Kamil Kaczkiewicz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj