Obietnice wyborcze polityków powinny służyć ludziom. W przypadku prezydenta Donalda Trumpa jedna z nich zamiast pomóc, może pogrążyć sprzedaż firmy Apple na chiński rynek.
Apple mimo umiarkowanych wyników sprzedaży swoich iPhone’ów cały czas musi mieć się na baczność. W dzisiejszych czasach na każdym kroku czają się różne nieprzewidziane sytuacje, które mogą diametralnie pogorszyć zainteresowanie produktem, lub ograniczyć sprzedaż. Właśnie taką okolicznością, a w zasadzie osobą jest Donald Trump, który jedną obietnicą wyborczą może popsuć Apple cały plan sprzedaży najnowszych iPhone’ów. Nowy i kontrowersyjny prezydent USA złożył wiele obietnic swoim wyborcom, a jedną z nich, czyli wprowadzenie 45% taryfy od towarów sprowadzanych z Chin może zamieszać na rynku tak, że odczuje to wiele amerykańskich koncernów, między innymi firma Apple.
Cała sytuacja nie jest oczywista i do końca jasna. Chiny obserwując sytuacje na świecie dość szybko zareagowały na to co może się stać. Jeśli Trump zrealizuje swoją obietnice to według Global Times jeden z największych rynków na świecie może zaprzestać kupna amerykańskich produktów, w tym własnie iPhone’ów. Trudno sobie to wyobrazić. Pamiętajmy również, że Apple poprzez swoje działanie wyraźnie opowiedział się za Hillary Clinton. Oczywiście to wszystko zależy od tego, czy Trump spełni swoje obietnice wyborcze, a wielu polityków często stosuje tzw „chwyt marketingowy”.
Źródło: Macrumors