Shackował 108 kont urzędników państwowych, uzyskując tym dostęp do wrażliwych danych 756 tysięcy obywateli USA. Pracownicy złapali się na metodę phishingową.
Może nie jest to przestępstwo na skalę ostatniego, rekordowego wycieku Yahoo, jednak tutaj mamy do czynienia z zaledwie jednym hakerem, który do tej pory usłyszał zarzuty. Kelvin Onaghinor, 37-letni mężczyzna pochodzenia nigeryjskiego, nie był nigdy karany i policja nie ma pojęcia, czy wciąż jest on w Stanach Zjednoczonych. Wiadomym jest jednak, że to on stoi za atakami phishingowymi na 108 kont e-mail, należących do państwowych urzędników.
Pracownicy, nieświadomi zagrożenia, na sfałszowanych stronach internetowych podali swoje loginy i hasła do poczty e-mail. Haker w ten sposób uzyskał dostęp do imion i nazwisk, numerów PESEL i dokumentacji medycznych ofiar.
Onaghinorowi śledczy stawiają wciąż dziewięć zarzutów, wśród których jest chociażby nieautoryzowany dostęp do komputerów oraz kradzież tożsamości. Policja wciąż szuka potencjalnych wspólników. Jeśli haker stanie przed sądem, grozi mu nawet 13 lat pozbawienia wolności.