Ministerstwo Sprawiedliwości zaproponowało osłabienie szyfrowania danych oraz pozostawianie „tylnych furtek” w oprogramowaniu. Miałoby to znacząco ułatwić pozyskiwanie informacji przez organy ścigania.
Brzmi dość zabawnie? Niestety taką postawę przyjęli przedstawiciele naszego ministerstwa. Słowacja latem tego roku postanowiła przeprowadzić ankietę wśród państw członkowskich. Miała ona sprawdzić, jak policja radzi sobie z uzyskiwaniem zaszyfrowanych danych oraz zebrać ewentualne uwagi i pomysły dotyczące usprawnienia tego procesu.
Większość odpowiedzi nie wzbudziła kontrowersji, jednak w pytaniu szóstym, w którym pytano o najczęstsze problemy przy próbach odszyfrowania danych, Polacy odpowiedzieli dość nietypowo:
„Głównie są to problemy finansowe. Dedykowane urządzenia i narzędzia do odszyfrowywania danych są bardzo drogie”
Odpowiedzi przekazał Kuba Sękowski z Ministerstwa Sprawiedliwości. pic.twitter.com/PMfixbXz07
— Maciej Sołtysiak (@maciejsoltysiak) November 23, 2016
Sprawa jest jak najbardziej zrozumiała, ponieważ koszt maszyn, potrafiących dokonywać skomplikowanych obliczeń podczas łamania hasła, jest dość wysoki. Jednak, oprócz odpowiedzi z problemami finansowymi w tle, przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości zaskoczyli pomysłem na zmiany legislacyjne. Cytując ich wypowiedź:
„Jednym z najbardziej kluczowych elementów będzie przyjęcie nowych przepisów umożliwiających pozyskiwanie danych przechowywanych w chmurze w innych krajach UE bez potrzeby powoływania się na traktaty o wzajemnej pomocy prawnej. Istnieje także potrzeba zachęcenia producentów sprzętu i oprogramowania do wstawienia pewnego rodzaju „tylnych furtek” dla organów ścigania lub do używania relatywnie słabszych algorytmów kryptograficznych.”
Tylne furtki i słabsze algorytmy kryptograficzne? Co to oznacza dla nas? Odpowiedź może wzbudzić ogromny niepokój. Według autorów wypowiedzi należy zachęcać producentów programów do słabszego zabezpieczenia naszych prywatnych danych oraz pozostawienie luk w zabezpieczeniach, które umożliwią łatwe włamanie się. Pomysł logiczny, ale co jeśli zamiast organów ścigania słabsze szyfrowanie wykorzystają hakerzy? Przecież nie po to algorytmy szyfrujące są wciąż ulepszane, by zapewnić maksymalne bezpieczeństwo, aby teraz je pogarszać, by organy ścigania miały łatwiejsze zadanie.
źródło: zaufanatrzeciastrona.pl