Jak rozumieć artykuł 43d i 43e ustawy o prawach konsumenta względem nowoczesnej elektroniki?

Dyrektywa Omnibus mocno namieszała na rynku prawa. Niewielu konsumentów zdaje sobie sprawę, o co dokładnie chodzi w tych nowych przepisach, ale sprzedawcy smartfonów wiedzą, jaką broń posiada każdy klient. Co kryję nowe prawo?

O czym mówi art.43d ustawy o prawach konsumenta – czyli istny bałagan dla sprzedawców

Ustawodawca posegregował żądania na dwie kategorie: naprawa i wymiana oraz odstąpienie od umowy i obniżenie ceny. Należy też pamiętać, że od 1 stycznia 2023 roku przepisy w zakresie rękojmi nie będą obowiązywać na podstawie kodeksu cywilnego. W grę wchodzi tylko ustawa o prawach konsumenta. Na co należy zwrócić uwagę w zakresie wymiany i naprawy? W mojej ocenie to najbardziej dziurawy artykuł, jaki ustawodawca mógł wepchnąć do ustawy o prawach konsumenta.

Chcąc dokładnie wyjaśnić wszystkie wątpliwości pozwolę sobie odnieść się do każdego punktu z osobna. Zacznijmy zatem od punktu 1 informującego co dokładnie konsument może żądać w zakresie grupy: wymiana lub naprawa. Ta informacja nie budzi żadnych zastrzeżeń, bo jest napisana w sposób zrozumiały. Przejdźmy dalej, czyli do punktu 2. Dowiadujemy się z niego, że sprzedawca może dokonać wymiany jeśli klient oczekuje naprawy lub może dokonać naprawy jeśli konsument żąda wymiany argumentując swoją odmowę nadmiernością kosztów, lub brakiem możliwości realizacji obsługi względem roszczenia kupującego. Idąc tym tokiem działania przedsiębiorca (prawie)zawsze będzie mógł wskazać, że wymiana jest nadmiernym kosztem względem możliwej naprawy. Wrócę do tego później, kiedy są inne możliwości. Najgorszym zapisem punktu 2 jest jego kolejna część: Jeżeli naprawa i wymiana są niemożliwe lub wymagałyby nadmiernych kosztów dla przedsiębiorcy, może on odmówić doprowadzenia towaru do zgodności z umową. Co to dokładnie oznacza? Sprzedawca całkowicie może odmówić działania jeśli dojdzie do powyższych okoliczności. To nie oznacza braku praw konsumenta, ale o tym nieco później. Przechodząc do punktu 3 i wspomnianego przeze mnie słowa „prawie” – w tym zapisie znajdziemy podstawowe informacje o wyrażeniu czym tak naprawdę jest nadmierność kosztów. Co więcej, pojawia się tutaj ciekawa informacja, a mianowicie: przy ocenie nadmierności kosztów dla przedsiębiorcy uwzględnia się wszelkie okoliczności sprawy, w szczególności znaczenie braku zgodności towaru z umową, wartość towaru zgodnego z umową oraz nadmierne niedogodności dla konsumenta powstałe wskutek zmiany sposobu doprowadzenia towaru do zgodności z umową. Do oceny występowania nadmierności kosztów należy uwzględnić wszelkie okoliczności, nie tylko te wymienione w dalszej części punktu 3. Co daje nam taka interpretacja? Przede wszystkim dokładna analiza wyżej wymienionych okoliczności, jednak oprócz tego należy zweryfikować ilość i wartość poprzednich napraw (jeśli takowe występowały). Co to dokładnie oznacza? Wyobraźmy sobie, że reklamowany przez nas telefon ma przy 3 zgłoszeniu z reklamacji konsumenckiej ma propozycje wymiany płyty głównej, mimo iż wcześniej telefon dwukrotnie był tak naprawiany. Telefony komórkowe, laptopy oraz inne towary mają elementy, których wartość potrafi zrównać się mniej więcej z wartością urządzenia. Jeśli dodatkowo weźmiemy pod uwagę okoliczność nadmiernych niedogodności dla klienta (np. 3 reklamacja, mimo iż poprzednie nie rozwiązały problemu) to mierzymy się argumentami, które już nie są takie oczywiste i niekoniecznie dają sprzedawcy pole manewru.

Samsung Galaxy Note 8 / fot.SmartSerwis24.pl

O punkcie 4 powinna powstać już książka. W kodeksie cywilnym (art. 561 § 2 k.c), który obecnie nie ma zastosowania w dyrektywie Omnibus stwierdzenie „w rozsądnym czasie” występujące bez dodatkowych wyjaśnień. Niestety nikt nie pochylił się nad tym, aby dokładnie rozjaśnić co to oznacza. Dla mnie rozsądny czas to naprawa w 5 dni (często deklarowany czas przez punkty serwisowe) roboczych. Dla sprzedawców może to być naprawa trwająca w 30 dni. Kolejna część punktu 4 wskazuje na coś ciekawego (…)bez nadmiernych niedogodności dla konsumenta, uwzględniając specyfikę towaru oraz cel, w jakim konsument go nabył. Koszty naprawy lub wymiany, w tym w szczególności koszty opłat pocztowych, przewozu, robocizny i materiałów, ponosi przedsiębiorca. Co to są nadmierne niedogodności z uwzględnieniem specyfiki towaru? Odpowiedź wydaje się prosta, ale tylko z mojego punktu widzenia. Wyobraźmy sobie, że nasz telefon się psuje i nie mamy nic na czas naprawy, a do tego dochodzi jeszcze rozsądny czas naprawy. Klient będący 30 dni bez telefonu lub bez pralki może mieć problemy na różnych płaszczyznach swojego życia. Niestety są to zapisy pisane w sposób niejednoznaczny, wymagający domyślania się i dodatkowej analizy. W tym przypadku każdy może mieć zupełnie inne zdanie a ustawa o prawach konsumenta zdecydowanie nie pomaga. Bardzo fajnym zapisem punktu 4 jest jego końcowa część: Koszty naprawy lub wymiany, w tym w szczególności koszty opłat pocztowych, przewozu, robocizny i materiałów, ponosi przedsiębiorca. Dlaczego fajnym? W poprzedniej interpretacji prawa było wyraźnie wskazane, że konsument jest obowiązany na koszt sprzedawcy dostarczyć wadliwy towar. Niektórzy sprzedawcy interpretowali ten przepis, że mogą ponieść koszty tylko jeśli towar jest wadliwy, a tego przed wysyłką towaru do sprzedawcy nie można było stwierdzić. Obecny punkt 4 wyklucza kombinowanie w tym zakresie i łączy się nieco z punktem 5 określając sytuacje towaru gabarytowego.

O czym mówi art.43e ustawy o prawach konsumenta – trochę pozytywów dla klienta

Czas na trochę lepsze wiadomości dla konsumentów. Określa je dość dokładnie art.43e ustawy o prawie konsumenta dzieląc na 5 przypadków. Jednego z nich (pkt 4) sprzedawcy smartfonów mogą się obawiać, bo jego moc jest naprawdę wielka. Jakie to dokładnie sytuacje?

Tego artykułu prawa boi się każdy sprzedawca smartfonów

Powyższe uprawnienia przysługują także, kiedy doprowadzenie do zgodności towaru z umową nie zostało przeprowadzone. W punkcie 3 widzimy, że konsumentom przysługuje odstąpienie lub obniżenie w sytuacji już przy 2 reklamacji z niezgodności towaru z umową w sytuacji jeśli mówimy o tej samej wadzie. Taka sytuacja często występuje, ponieważ naprawy w szczególności elektroniki często są nieskutecznie. Wynika to np. z wymiany końcówki mocy lub anteny, gdzie powinna zostać wymieniona płyta główna. Jednym z najlepszych uprawnień dla konsumenta jest punkt 4. Daje on konsumentom możliwość skorzystania z powyższych roszczeń, kiedy reklamowana wada ma charakter istotny bez uprzedniego korzystania ze środków w art.43d ustawy o prawach konsumenta. Co to oznacza? Jeśli Wasz telefon się nie włącza lub włącza się, ale nie wyświetla obrazu to mamy tu istotną wadę (brak jasnej definicji, są tylko orzecznictwa).

Subiektywne wrażenie, że aparat jest luźny w uchu – jak to wskazał sam powód w swoich wyjaśnieniach – nie stanowi w ocenie Sądu wady aparatu na tyle istotnej, aby upoważniała do odstąpienia od umowy, i to półtora roku od zawarcia umowy, w sytuacji gdy sam aparat od strony elektronicznej jest sprawny – Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim sygn. akt II Ca 88/18”.

Z tym zapisem wielu przedsiębiorców na pewno nie będzie chciało się zgodzić, ale takie pretensje należy skierować do ustawodawcy, nie do konsumenta. Należy również zaznaczyć, że według ustawy istnieje domniemanie, że każda wada jest istotna (informacja określona w art. 43e pkt 4). Z moją interpretacją zgadza się również portal nieuczciwepraktykirynkowe.pl wskazując, że klient będzie mógł odstąpić od wady bezwarunkowo w sytuacji istotnej wady.

Czwarta sytuacja uwarunkowana jest złym stanem towaru. Przyjmuje się więc, że brak zgodności towaru z umową może być na tyle istotny, że będzie uzasadniał obniżenie ceny albo odstąpienie od umowy bez uprzedniego skorzystania ze środków ochrony określonych w art. 43d ustawy o prawach konsumenta, czyli żądania wymiany lub naprawy towaru. Wtedy konsumentowi od razu przysługuje prawo do odstąpienia od umowy i nie ma obowiązku występowania z takimi żądaniami, ani oczekiwania na jakiekolwiek działania ze strony przedsiębiorcy.

Źródło: nieuczciwepraktykirynkowe.pl

Gdyby jednak powyższe opinie nie trafiały do Was zerknijmy tu na sam UOKiK. Instytucję, którą w mojej ocenie powinniśmy poczytywać za pewnego rodzaju „wyrocznie” w zakresie litery prawa konsumenckiego. Urząd zajmuje się weryfikacją i kontrolą przestrzegania przepisów. Państwowa instytucja przedstawiła powyższe zapisy na obrazku odzwierciedlającym art.43d i 43e. Pragnę zwrócić tutaj uwagę na obrazek umowy, która została przedarta. Nie ma tam żadnych dodatkowych obostrzeń, że sprzedawca może coś zrobić/zablokować to rozwiązanie. Czy to oznacza, że konsument może od razu odstąpić od umowy? I tak i nie. Z ekonomicznego punktu widzenia należy poszukać rozwiązania umożliwiającego kontynuacje umowy. Odstąpienie od umowy, które oczywiście wynika z art.43e ust 1 pkt 4 daje pełną swobodę konsumentom w zakresie istotnej wady.

Tego artykułu prawa boi się każdy sprzedawca smartfonów
fot.prawakonsumenta.uokik.gov.pl

W punkcie 5 i ostatnim obniżenie ceny lub odstąpienie od umowy możliwe będzie jeśli np. producent stwierdzi brak możliwości naprawy na piśmie. Takie sytuacje się zdarzają, gdzie po obsłudze serwisowej, gdzie reklamowany produkt otrzymuje ekspertyzę techniczną. Posiada ona wyraźną informację, że urządzenia nie da się naprawić i należy się zwrócić do sprzedawcy w celu rozliczenia kosztów lub wymiany towaru na nowy. Oczywiście, zanim skorzystamy ze stosownych przepisów sprzedawcy na pewno będą manewrować opiniami, których do tej ustawy może powstać mnóstwo. Ja przedstawiam Wam swój punkt widzenia podparty innymi opiniami.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj