News Recenzje Telefony

Recenzja telefonu Motorola Moto Z3 Play

Byliśmy świadkami wielu fuzji (połączenia sił) na rynku smartfonów. Jedne były lub są udane, a inne to niestety tragedia. W przypadku firmy Lenovo zakup Motoroli możemy określić strzałem w 10. Obie firmy wyraźnie dostrzegają potrzeby klientów nie tylko w rynku mobilnym, ale również w świecie gamingu. Co wspólnego z grami ma telefon Motorola Moto Z3 Play? Zapraszam wszystkich na recenzje tego uniwersalnego smartfona.

 
Z designem telefonów jest w zasadzie tak samo jak z samochodami. Każdy producent wie, że stosowna półka cenowa to również konkretny design, którego należy się trzymać. W przypadku telefonów Lenovo (od Motoroli) – a może Motoroli (od Lenovo) widać, że każdy model z rodziny Z ma swoją indywidualną charakterystykę, której według mnie nie powstydziłby się nawet sam Jamse Bond. Tym elementem jest oczywiście wystający i okrągły obiektyw. Większości takie rozwiązanie może się nie podobać, ale spróbujmy zostawić design na boku, a skupmy się na urządzeniu. Z takim podejściem „podoba mi się ten smartfon” i „nie podoba mi się takie rozwiązanie” możemy uda się na forum dyskusyjne. Oczywiście każdy ma prawo wyrazić swoją opinię, ale uwierzcie mi, że czasem to co jest „brzydkie” ma lepsze rozwiązania niż to, co wygląda jak milion dolarów. Moim skromnym zdaniem Motorola Moto Z3 Play to wielki „came back” i silny strzał w stronę konkurencji urządzeń mobilnych. Dlaczego tak uważam? Wszystkie za i przeciw znajdziecie poniżej.

Wygląd oraz zawartość opakowania

Jak już wspomniałem na początku telefon Moto Z3 Play to jednolity design wszystkich telefonów Z. Oprócz wystającego obiektywu telefon jest bardzo smukły. Amerykańskie przedsiębiorstwo (Motorola) obserwuje cały rynek, dlatego cała powierzchnia wyświetlacza jest duża. Nie trudno dostrzec tutaj proporcje ekranu 18:9, które znane są nam już z innych rynkowych telefonów. W telefonie Motorola Moto Z3 Play całość mamy wykonaną zarówno ze szkła, jak i metalu. Ciekawostką w tym wszystkim jest fakt, że cały korpus wykonany jest ze stopu serii 6000, a tylny i frontowy panel są pokryte szkłem Gorilla Glass 3. Na całej aluminiowej ramce znajdziemy sporo przycisków, poczynając od lewej strony, gdzie znajduję się przycisk włączania telefonu, a skończywszy na prawej, gdzie są przyciski głośności oraz czytnik linii papilarnych, który nie jest przyciskiem fizycznym. Muszę przyznać, że to niecodzienne rozwiązanie, które mi osobiście się bardzo podoba.

Przejdźmy jednak na dolną część ramki. Znajdziemy tam złącze ładowania typu USB-C. Niestety sprzęt nie posiada gniazda mini jack, ale uwierzcie mi, że to nie jest problem. Skoro Apple uzależniło swoich klientów od rozwiązania bez gniazda jack, to czemu Motorola miałaby być gorsza? Zgodzę się, że możecie to krytykować, tylko za co? Producent stojąc na rozdrożu wybrał drogę w lewo, a nie prawo jak większość konkurencji. Pozbawienie takiego gniazda nie jest klęską, bo producent dorzuca stosowną przejściówkę, która pozwoli nam na połączenie telefonu ze słuchawkami z zestawu. Skoro jesteśmy już przy akcesoriach – w solidnie wykonanym pudełku producenta znajdziemy słuchawki na mini jack, przejściówkę do łączenia słuchawek z telefonem, kabel USB-C, ładowarkę, kluczyk do szufladki na karty oraz Moto Mods Power Pack.

Przechodząc na tył urządzenia widzimy ogromne „oczka” Motoroli, które według mnie są znakiem rozpoznawczym tego producenta. Uwierzcie mi, że mimo tak wystającego obiektywu (główny i dodatkowy z dwoma diodami LED) sam aparat nie jest problemem w użytkowaniu. Dlaczego? Na dolnej części klapki znajdziemy swego rodzaju konektory łączące urządzenie ze znanymi już Moto Modsami. Wśród nich otrzymamy nie tylko dodatkową baterię, projektor czy dodatkowy głośnik, ale również stosowną klapkę, która zabezpiecza nam szklaną pokrywę oraz idealnie komponuje się z całością, w tym również z okrągłym obiektywem.

O samych obiektywach jakie otrzymałem na testy napiszę w osobnych tekście. Mogę tylko powiedzieć, że projektor, gamepad oraz głośnik JBL zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Wróćmy jednak do wyglądu urządzenia. Podsumowując – moja ocena wizualna jest bardzo pozytywna, bo zwracam uwagę głównie na funkcjonalność, a obsługa telefonu (przyciski power off, czytnik oraz volume up/down) jest wygodna w życiu codziennym.

Bateria Motorola Moto Z3 Play

Po rozmowie z jednym z redaktorów zacząłem się zastanawiać czy testy baterii mają sens. Dzisiejsze smartfony to nasze codzienne narzędzia pracy. Wykonujemy na nich w zasadzie wszystko, płatności online, piszemy wiadomości e-mail, używamy komunikatorów lub korzystamy z portali społecznościowych chcąc być ciągle online. Jak w takim razie policzyć realnie działanie baterii w telefonie Motorola Moto Z3 Play? Wydaje mi się, że jest to wręcz nie możliwe. Głównym powodem jest częstotliwość korzystania z urządzenia, ograniczenia jasności ekranu lub aplikacji. W obudowie Moto Z3 Play znajdziemy akumulator o pojemności 3000 mAh – co w zupełności wystarczy na 1,5 – 2 dni korzystania z telefonu. Są to wyniki jakie udało mi się osiągnąć. Nie mogę powiedzieć, że oszczędzałem telefon. Swoją przygodę pozwoliłem sobie realizować z aplikacją AccuBattery. Zobaczcie jak wyglądają wyniki niewymiennej baterii modelu Z3 Play.

Oczywiście w segmencie ładowania nie widzę jakiś wyraźnych minusów. Co więcej – warto dodać, że producent oferuje nam jeszcze pewien dodatek, który jeszcze bardziej może zachęcić nas do zakupu. Już z pierwszymi Z-etkami poznaliśmy moduły MotoMods. Jednym z nich jest dodatkowy PowerBank w postaci doczepianej obudowy. Moto Power Pack o pojemności 2220 mAh rozwala system. W połączeniu z urządzeniem otrzymujemy tutaj 5220 mAh, czyli naprawdę spory zasób energii dla naszego smartfona, naszych aplikacji, gier czy innych możliwości. Działając z PowerPackiem udało mi się osiągnąć ponad 5 dni, jednak używałem go już w ostateczności. Pamiętajcie jednak, że są to wyniki z mojego użytkowania i każdy użytkownik może osiągnąć inny wynik – kto wie może nawet lepszy. Czy w przypadku innych funkcji urządzenia będzie podobnie? Przekonajmy się czytając dalszą część recenzji.

Wydajność Motorola Moto Z3 Play

Większość klientów oprócz designu zwraca uwagę na wydajność telefonu. Nasza testowana „Motka” to urządzenie pracujące z Androidem Oreo (aktualnie jest to system 8.1.0). Trzeba przyznać, że to stosunkowo świeży system – jednak trudno dorównać prędkości wypuszczania aktualizacji oprogramowania firmie Google. Oprócz softu całe urządzenie wspiera ośmiordzeniowy procesor (4x 1,8 GHz + 4x 1,6 GHz) Qualcomm Snapdragon 636. Nie jest to oczywiście demon prędkości, ale każdy producent mierzy zamiary na rynek oraz cenę. Oprócz 64 GB wbudowanej pamięci, otrzymujemy tutaj również 4 GB pamięci RAM. Takie wyniki wydają się być optymalne patrząc na konkurencję. Gdyby jednak podstawowej pamięci użytkownika było za mało, zawsze możemy ją rozszerzyć o kartę pamięci do 2 TB. Mnie osobiście w zupełności wystarczy ta podstawowa.

Czystość systemu stoi pod znakiem zapytania. Dlaczego? Otóż producent postawił tutaj na różne dodatki np. Moto czy Moto Z Market. Korzystając jednak z telefonu Z3 Play muszę przyznać, że tego typu apki są wręcz niezbędne. Znajdziemy w nich wiele możliwości, które ułatwiają nam działanie z modułami Moto Mods. Dlatego nie zgodzę się z opinią, że wszystkie apki to niepotrzebne śmiecie.

Ich obsługa jest przede wszystkim nie tylko prosta, ale również bardzo przydatna. Mnie osobiście do gustu przypadła Moto Game Explorer. Jest to przeglądarka Moto, która ułatwia nam odnajdywanie gier obsługiwanych przez kontroler Moto Gamepad. Z poziomu apki możemy swobodnie zainstalować i odinstalować grę. Nie musimy też przejmować się tym, że jakaś gra nie jest kompatybilna z naszym przenośmy Gameboyem. Skoro jesteśmy już przy grach – muszę przyznać, że nie zauważyłem tutaj wyraźnych spowolnień, zawieszeń systemu czy innych problemów. Warto pamiętać również, że Motorola nie odpowiada za same gry – pochodzą one bowiem od innych dostawców (developerów).

Spowolnienia systemu zdarzają się nawet najlepszym. W przypadku modelu Motorola Moto Z3 Play takich problemów nie widać na co dzień. Zdarzają się, gdy dość mocno obciążymy telefon. Sam system oraz interfejs działa płynnie. Mając ze sobą smartfona za około 2 tysiące nie oczekiwałbym prędkości porównywalnej do modeli Galaxy S8/S9.

Aparat fotograficzny w telefonie Motorola Moto Z3 Play daje wiele możliwości

Motorola w Moto Z3 Play wyraźnie odstaje od swojej konkurencji. Można powiedzieć, że dosłownie i w przenośni. To wszystko za sprawą głównego aparatu fotograficznego, który wystaje z tylnej pokrywy. Takie rozwiązanie może irytować, ale uwierzcie mi, że z jakości zdjęć będziecie zadowoleni. Dzięki głównemu modułowi fotograficznemu, który wyposażono w sensor o rozdzielczości 12MP i światło F/1.7 jesteśmy w stanie wykonać naprawdę przyzwoite zdjęcia. Na wielkim kółeczku znajdziemy jeszcze jeden moduł fotograficzny w rozdzielczości 5 MP. Jego główną rolą jest rozmywanie tła. Kiedy pierwszy raz wziąłem do ręki modele z rodziny Z – nie wiem czemu, ale przypomniałem sobie dawne obiektywy Carl Zeiss w telefonach Lumia. Motorola postanowiła zastosować bardzo ciekawe rozwiązanie technologiczno-fotograficzne. Z pewnością słyszeliście o Dual Autofocus Pixel? Podejrzewam, że tylko słyszeliście. Postaram się Wam pokrótce przybliżyć działanie tej technologii.

Na czujnikach obrazu CMOS każdy piksel ma dwie diody fotograficzne, które mogą działać oddzielnie lub razem. Dodatkowo każda dioda ma nad czujnikami oddzielną soczewkę pełniącą naprawdę ważną rolę w całym procesie. Kiedy światło przechodzi przez soczewki i uderza w diody, procesor analizuje sygnał każdej diody pod kątem ostrości, a po osiągnięciu ostrości sygnały są łączone w celu zarejestrowania obrazu. Każdy piksel na czujniku pełni podwójną i niezwykle ważną rolę.

Zdjęcia wykonane telefonem Moto Z3 Play w korzystnych warunkach oświetleniowych cechują się odpowiednią szczegółowością i prawidłowym odwzorowaniem kolorów. Są przejrzyste i nasycone na tyle, że możemy być z nich w pełni zadowoleni. Zawód fotografa to w dużej mierze bardzo trudny „kawałek chleba”. Oprócz dobrego urządzenia muszą być jeszcze umiejętności. Tylko wtedy możemy wykorzystać w pełni wszystkie możliwości smartfona. A jak pewnie wiecie, najlepszym telefonem fotograficznym na świecie jest oczywiście ten, który zawsze mamy przy sobie.

Zdjęcia wykonywane wieczorem to pięta achillesowa każdego producenta. Wbrew pozorom fotografowanie to czysta loteria oraz umiejętności fotografa. Producenci telefonów komórkowych cały czas rozwijają swoje aparaty fotograficzne pod kątem wieczornych zdjęć. Jak w tym temacie wypada firma Motorola, a właściwie model Moto Z3 Play? Zacznijmy od selfie, które wykonujemy aparatem 8MP ze światłem F/2.0. Widać sporo szumów, lekkich nieostrości, jednak finalnie zdjęcie jest nie najgorsze.

Bardzo podobają mi się dwie doświetlające diody. Czasami wykonujący zdjęcie może mieć wrażenie, że telefon ma mocniejszą lampę niż nie jeden telefon. Takie wsparcie pozwala nam na wykonanie akceptowalnych zdjęć, oczywiście niedoskonałych, ale z pewnością stosunkowo przejrzystych.

Każde dobre nagranie zależy również od warunków oświetleniowych, od fotografa czy chociażby od akcesoriów z jakich korzystamy (np.gimbal). Filmy nagracie w rozdzielczości 4K przy 30 kl./s – co jak na średniaka z tej półki cenowej daje całkiem przyzwoity wynik. Podsumowując – aparaty fotograficzne w telefonie Motorola Moto Z3 Play zadowolą każdego użytkownika, który nie będzie bawił się fotografią jak profesjonalista. Telefon wykonuje główne zdjęcia bardzo ładne i kolorystyczne. Jakość zdjęć selfie nie powala, ale w tej półce cenowej jest w zupełności wystarczająca.

Wyświetlacz – rewelacyjna przestrzeń do codziennej pracy

Motorola pokazała nam już nie raz, że potrafi robić telefony komórkowe. Nie inaczej jest w przypadku modelu Moto Z3 Play, a właściwe samego wyświetlacza, który dość ładnie komponuje się z ciekawym projektem telefonu. Jak już wspomniałem na początku, otrzymujemy tutaj ekran w popularnych proporcjach 18:9, co daje nam 6 cali w rozdzielczości FullHD+. Mowa oczywiście o technologii Super Amoled. Szkło (digitizer) pokryte zostało szkłem trzeciej generacji (od firmy Corning). Zacznijmy od tego, że producent nie chcąc odstawać od konkurencji zaoferował nam naprawdę ciekawe rozwiązanie za nie duże pieniądze (oczywiście według mnie).

Jeśli chodzi o ilość pikseli, to mamy tutaj 2160 x 1080, co przekłada się na gęstość 402 PPI. Dzięki temu otrzymujemy nie tylko przejrzyste ikony, ale również wyśmienity kontrast, bardzo dobre kąty widzenia i głębokie / nasycone kolory. Nie ma się co dziwić, w końcu mamy tutaj Amoleda, który jeśli jest dobrze wykorzystany zawsze sprawuje się prawidłowo.

Oprócz wielu standardowych rozwiązań funkcji wyświetlacza nie mogę zapomnieć o funkcji ala „always on display”. Magiczny krąg wyświetlany na wyłączonym wyświetlaczu zwany również Ekran Moto robi naprawdę piorunujące wrażenie. Charakterystyczne kółko niczym „zegar poziomu baterii” spodobał mi się już w przy modelu Moto G6 Plus, którego recenzję również miło wspominam. W przypadku magicznego ekranu Motoroli Moto Z3 Play wystarczy, że na wygaszonym wyświetlaczu umieścimy dłoń nad czujnikiem zbliżeniowym, a ten w dość szybkim czasie zaprezentuje nam odpowiednie dane, czyli dzień, poziom baterii, godzinę oraz ikonki wiadomości lub aplikacji. To rozwiązanie jest bliźniaczo podobne do modeli Samsung, ale patrząc na obecny rynek urządzeń mobilnych podobne rozwiązania to częsty widok. Świetnym przykładem jest Notch.

Prawdę mówiąc nie dopatrzyłem się żadnych większych minusów ekranu w modelu Moto Z3 Play, więc nie pozostaje mi nic innego jak napisać, że Motorola w segmencie wyświetlacza spisała się na medal.

Podsumowanie i ocena końcowa

Długo zastanawiałem się nad oceną tego urządzenia. Nie mogę powiedzieć, że wygląd ma tutaj znaczenie. Od każdego swojego smartfona oczekuje funkcjonalności i praktycznego zastosowania w życiu codziennym. Właśnie to wszystko znalazłem w Motorola Moto Z3 Play, czyli urządzeniu pewnie leżącym w ręku, dzięki czemu jego obsługa jest bardzo prosta i przyjemna. Spora powierzchnia (6 cali) naprawdę dobrze świecącego ekranu umożliwia przyjemne oglądanie filmów oraz zdjęć. Bardzo podobają mi się kolory i wyrazistość wyświetlanych obiektów. Nie przepadam za czytnikami linii papilarnych, ale tutaj jestem pozytywnie zaskoczony. Biorąc telefon (pewnie leżący w ręku) ekran od razu mi się odblokowuje. Moto Modsy to według mnie rewelacja (jest ich aż 9 sztuk), każdy klient może znaleźć coś dla siebie. Fajnie, że Moto Power Pack jest gratis em, dzięki temu nie zabraknie mam już baterii. Jakość zdjęć w tej klasie naprawdę zaskakuje – muszę przyznać, że produkty Motoroli od jakiegoś czasu są dla mnie dużym zaskoczeniem. Czyżby ukryty smok zaczynał się budzić, aby wrócić do swoich korzeni oraz popularności? Prawdę mówiąc o bohaterze dzisiejszej recenzji mogę mówiąc w samych superlatywach. Oczywiście są minusy, ale czy na pewno są to minusy rzutujące na wybór urządzenia przy zakupie?

Tak się składa, że podczas testów szukałem tego co mogłoby mi przeszkadzać i zarazić do zakupu. Zazwyczaj większość testerów podkreśla pewne braki w telefonie. W modelu Z3 Play nie mogło być inaczej. Fanom mobilnych fotografii może nieco przeszkadzać brak OIS (optyczny stabilizator obrazu). Oprócz tego nie możemy oczekiwać, że nowo kupiona „Motyka” posiada normę wodoszczelności. Na próżno też szukać bezprzewodowego ładowania, które powoli zaczyna dojrzewa na rynku urządzeń mobilnych. W zasadzie został mi jeszcze brak złącza mini jack. Obserwując te minusy widzę, że producent musiał po raz kolejny wybrać swoją drogę. Idąc w prawo otrzymalibyśmy w pełni wyposażone urządzenie wraz z modułami Moto Mods w cenie…no właśnie? Na pewno nie było by to 2 tysiące (około 1999 zł). Motorola jak zresztą każdy w dzisiejszych czasach wybrała ścieżkę w lewo – wybierając dobry stosunek ceny względem jakości urządzenia wraz z kilkoma minusami (oszczędności). Obserwując jednak te minusy mam wrażenie, że są one naprawdę znikome względem tego co oferuje producent w cenie około 2 tys zł (plus Moto Power Pack). Każdy producent na rynku chcąc stworzyć idealnego smartfona musi stanąć przed tego typu wyborami. Idziemy na całość dając wszystko – kosztem ceny urządzenia czy dajemy jakość szukając jakiś oszczędności? Na koniec napiszę tylko pewną refleksje jaka przyszła mi do głowy po testach. Zdecydowanie wolę telefon Motorola Moto Z3 Play z wybranymi modułami (np.przenośną drukarką) niż telefon iPhone, który nie zaoferuje mi możliwości mobilnej pracy w tak zaawansowanym stopniu (projekcja prezentacji, wydruk na miejscu, power bank, a nawet przyzwoity głośnik na prezentację swojej pracy). Nie wiem jak Wy, ale ja już wybrałem.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *