Artykuły Konsole News

No Man’s Sky, czyli potęga słów twórcy i wyobraźni graczy

Wiele było przypadków gier, gdzie (cudo) twórcy obiecywali graczom mnóstwo wspaniałych rzeczy. Otoczka obietnic, znana z wielu dziedzin nie tylko na rynku gier komputerowych, powstała również przy nagłaśnianym No Man’s Sky.

 

Czy potraficie wymienić jakikolwiek polski rząd, który po dojściu do władzy spełnił wszystkie swoje obietnice? Ja nie potrafię. Być może jestem młody i niewiele o tym wiem, ale wiem całkiem sporo o grze No Man’s Sky, której od dłuższego czasu bacznie się przyglądałem.

Co to tak naprawdę jest No Man’s Sky? W skrócie to gra, polegająca na eksploracji na bieżąco i losowo generowanego wszechświata. Teoretycznie to… w sumie wszystko, co wiem o tej grze. Autorzy skupili się bowiem na promowaniu jej w sposób nieco Hollywodzki. Często tak macie, że obejrzycie trailer i po powrocie z kina stwierdzacie, że seans to po prostu dłuższa wersja zapowiedzi? Brzmi paradoksalnie.

fot. YouTube - GamingBolt
fot. YouTube – GamingBolt

Słyszałem bowiem o bilionach, czy tam kwadrylionach planet, słyszałem o cudownej eksploracji każdej z nich, które są odmienne niczym nasze DNA. Słyszałem o nieprzebytych terenach i mnóstwie zabawy. Celem miało być dotarcie do centrum galaktyki. Po pierwszych recenzjach i opiniach piękna wizja legła w gruzach. Okazało się, że No Man’s Sky to kawał zepsutego kodu, który jest niezoptymalizowany, nudzi się po kilku godzinach i nie oferuje kompletnie nic ciekawego. Czyżby gracze zostali oszukani?

Jak podają dane ze Steam, w dniu premiery w grę jednocześnie grało… 212 tysięcy osób! Szok i niedowierzanie, ponieważ jest to tegoroczny rekord startu rynkowego. W ciągu tygodnia z rekordowej liczby zrobiło się… 47 tysięcy. Sam również, tak jak pewnie spora część graczy, rozmarzyłem się pod wpływem opisów twórców. Teoretycznie powiedzieli oni prawdę – w końcu jest to symulator nastawiony na eksplorację z proceduralnie generowanym światem. Reszta wyglądu i mechaniki gry została już wyimaginowana przez mózg. Świetnie wyglądał kosmos w mojej wyobraźni… na szczęście nie kupiłem tego tytułu w przedsprzedaży.

Zastanawiam się tylko co wyniknie z owej sytuacji. Czy klienci poczują się oszukani i zażądają zwrotu pieniędzy? Rozstrzygnięcia doczekamy się pewnie niebawem.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *