Artykuły Internet News

5 noworocznych absurdów internetu!

To dopiero trzynasty dzień nowego roku w internecie, a już pojawiło się parę absurdalnych zjawisk w sieci. Oto subiektywna piątka najlepszych z nich.

 

Kończy się drugi tydzień nowego roku, a trendy w internecie, jak to w internecie – zmieniają się z dnia na dzień. Uzbierało się już jednak pięć ewenementów, które zasługują na miano absurdów.

San Escobar

Nasz minister dyplomacji, Pan Witold Waszczykowski, zabłysnął swoim tekstem na całej arenie międzynarodowej. Wśród sojuszników Polski, według Pana Ministra, znalazło się państwo „San Escobar” (ulokowane podobno w okolicach Karaibów). Szkopuł w tym, że owego kraju… nie ma. Słowa naszego dyplomaty rozeszły się po internecie w błyskawicznym tempie, a stamtąd trafiły do światowych mediów.

W portalach społecznościowych pojawiły się oficjalne strony fikcyjnego kraju i przyciągają coraz większą liczbę zaciekawionych. Profil San Escobar na Facebooku posiada już prawie 100 tysięcy polubień.

https://www.facebook.com/sanescobarcountry/photos/a.264516167300276.1073741829.264467460638480/264519323966627/?type=3&theater

Na stronie Republiki Ludowo-Demokratycznej San Escobar znajdziemy mnóstwo materiałów promujących kraj i sporo informacji odnośnie państwa, jednym słowem pełna „profeska”.

Żeby tego było mało, San Escobar stał się jednym z najważniejszych tematów na świecie. Najdziwniejszym wydarzeniem z jego udziałem było puszczenie materiałów promujących państwo na… publicznej stacji C-SPAN. Zamiast obrad kongresu USA, widzowie zostali uraczeni 10-minutową reklamą San Escobar, czyli najlepszego kraju turystycznego na świecie. Nie wiadomo, jakim cudem na tej stacji znalazł się fragment transmisji ze stacji RT (Russia Today). Eksperci podejrzewają włamanie rosyjskich hakerów.

Internauci mają przednią zabawę, zaś Pan Waszczykowski próbuje obronić swój wizerunek po niecodziennej wpadce. Oprócz ogromnej ilości memów, San Escobar trafiło do, a jakżeby inaczej, Wikipedii. (Nie)stety wpis został usunięty z polskojęzycznej witryny, jednak w wersji angielskiej cały czas możemy dowiedzieć się co nieco o tym kraju. Ciekawe jak długo San Escobar utrzyma się na fali popularności.

Jak uzbieram 10 tyś like i komentarzy to…

Polskiego Facebooka zaspamowały treści, jak by to określić, „żebracko-marketingowe”. Rozpoczęło się dosyć niewinnie – ktoś postanowił zdobyć darmowego kebaba (prawdopodobnie chodziło o kebab), więc zaproponował układ – jeżeli pod zdjęciem rozmowy z właścicielem restauracji poprzez stronę fan-page znalazłaby się określona ilość polubień oraz komentarzy, to właściciel zafunduje tej osobie jedzenie. Przedsiębiorca, widząc potencjalną reklamę, przyjął wyzwanie. Ludzie, zainteresowani zjawiskiem, postanowili również zawalczyć o przedmioty za lajki i tak ruszyła maszyna.

fot. Facebook

Kebaby, pizze, rzęsy, włosy, zabawki, telefony – o takie rzeczy użytkownicy zaczęli prosić różne firmy. Niektóre przyjmowały wyzwania, inne odmawiały. Wkrótce grupy były zawalone postami z prośbami o lajki i komentarze. Najbardziej w całej akcji przerażała  pojęcie „cebulactwo”). Naprawdę Polak nie ma 13 złotych na kebaba?

Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Wśród „lajkowych żebraków” znajdowałem osoby, które proponowały wyzwania z nagrodą w postaci przelania pieniędzy na cele charytatywne lub wsparcia domów dziecka. Takie inicjatywy wspierają również youtuberzy.

fot. Facebook

Mimo absurdalnego rozrostu całej akcji, niektórzy zaczęli dostrzegać w niej ogromny potencjał na zbieranie pieniędzy dla potrzebujących. Mam nadzieję, że lajkowy, darmowy wolontariat nabierze tempa i z czasem zamiast lajkować darmowe kebaby, swoją reakcją na post będę mógł przyczyniać się do wyższych celów.

 Fura Lewandowskiego i inne „konkursy”

Oszuści na Facebooku byli, są i będą, niestety. Ostatnio zrobiło się głośno za sprawą fałszywych kont Roberta Lewandowskiego, na których pojawiały się posty z rzekomym konkursem, w którym do wygrania było nowe Audi.

fot. Dziennik Bałtycki

Po wykonaniu wszystkich kroków i napisaniu do „Roberta” poprzez wiadomość, okazywało się, że większość osób wygrywała i proszona była o pobranie formularza odbioru nagrody. W tym celu musiały wysłać SMS-a o wartości 2 zł na wskazany numer. Oczywiście samochód ujrzały tylko na powyższym zdjęciu. Nie wiadomo, ile osób wysłało SMS-a, jednak ilość udostępnień, polubień i komentarzy jest liczona w tysiącach.

To tylko jeden z tego typu incydentów. Oszuści żerują również na postaci Mariusza Pudzianowskiego oraz sklepów Media Expert i Biedronka. Radzę zatem mieć się na baczności i nie wierzyć w tego typu posty 🙂

Zebrali 34 miliony na drona, zwinęli interes

Zbiórka pieniędzy na startup nie zawsze dochodzi do skutku, jednak tym razem zarówno zebrana kwota jak i zachowanie producentów jest absurdalne.

Chociaż historia tego urządzenia zaczęła się już w 2015 roku, to swój przykry finał miała parę dni temu. Materiał wideo wyjaśnia, dlaczego Lily bił rekordy przedsprzedaży i wygenerował dziesiątki milionów dolarów dla autorów.

Niestety firma Lily Robotics poinformowała, że klienci nie otrzymają urządzenia bo… zabrakło im pieniędzy. Urządzenie jest prawie gotowe, ale proces produkcji i testów miał całkowicie wykorzystać zebrane środki. Drona nie da się dokończyć i dostarczyć klientom, więc producenci przewidują zwrot środków.

Krążą plotki, a wręcz teorie spiskowe, że autorzy, zamiast inwestować w projekt, obrócili pieniędzmi na giełdzie, generując sobie ogromne przychody. Prawdy zapewne się nie dowiemy, ale projekt Lily z przytupem ląduje w pięciu noworocznych absurdach Internetu.

Hejt, mowa nienawiści

Sądzę, że rok 2017 może być najgorszy pod względem hejtu i mowy nienawiści w Internecie. Eskalacja tego zjawiska narasta już od kilku lat i jej apogeum jest bliskie. Kryzys imigracyjny oraz polityka to chyba dwie najważniejsze przyczyny nieodpowiedniego zachowania i wręcz pomiatania innymi ludźmi w sieci. Sam miałem kilka okazji by uczestniczyć w dość nieprzyjemnych rozmowach politycznych, później zrezygnowałem.

fot. własne

Temat jest dość poważny i tak rozległy, że zasługuje na osobny artykuł. Fałszywe informacje, manipulacja, nadużycia i wszędobylskie skłócanie ze sobą ludzi prowadzi często do bardzo ostrych starć. Pamiętacie może zabicie Polaka przez zagranicznych pracowników jednego z kebabów w Ełku? Mowy nienawiści zarówno w Internecie jak i w „realu” nie było końca.

Można by odnieść wrażenie, że jedynymi winnymi całej mowy nienawiści i hejtu są narodowcy i prawicowcy. Nic bardziej mylnego. W każdej grupie znajdziemy osoby, których zachowanie woła o pomstę do nieba.

fot. własne

Absurd? Absurd. Kiedyś z dumą mówiłem, że nie oglądam telewizji, ponieważ w internecie mam dostęp do treści oraz dyskusji na o wiele wyższym poziomie. Teraz niestety ze świecą szukać bezstronnych artykułów i konstruktywnego dialogu…

 


 

Oto subiektywne pięć noworocznych absurdów. Jedne komiczne, inne wręcz smutne. A czy Wy macie również inne propozycje, które mogłyby dołączyć do tej „niechlubnej” listy?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *